Nordic Journal of Music Therapy opublikowało raport z badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Helsińskiego, podczas których obserwowano 24 matki, które podczas kangurowania śpiewały lub nuciły swojemu przedwcześnie urodzonemu dziecku. Stwierdzono, że wpływało to na zmniejszenie niepokoju matki oraz wzmacniało więź pomiędzy nią a dzieckiem. Matki te miały statystycznie potwierdzony zmniejszony poziom lęku w porównaniu z matkami nie śpiewającymi.
W sytuacji, gdy dziecko urodzi się przedwcześnie, najczęściej trafia ono do inkubatora, aby zapewnić mu niezbędną opiekę i zwiększyć jego szansę na przeżycie. To prowadzi do rozdzielenia matki i dziecka. Także ojciec nie ma możliwości bezpośredniego kontaktu z dzieckiem. Obecnie w czasie pandemii koronawirusa to przymusowe rozdzielenie jest często bardzo drastyczne. Ojciec w ogóle nie jest wpuszczany do szpitala. Także matka często ma utrudniony kontakt ze swoim wcześniakiem. Rodzice z reguły odczuwają silny niepokój i duży stres związany ze stanem dziecka, gdyż zdają sobie sprawę, że jego życie jest zagrożone.
Jednak w wielu szpitalach matki są zachęcane do kangurowania, czyli do regularnych kontaktów z dzieckiem poprzez tulenie go „skóra do skóry”/ Ma to bardzo pozytywny wpływ na rozwój przedwcześnie urodzonego dziecka. W cytowanym badaniu wykazano, że u tych matek, które podczas kangurowania śpiewały, zmniejszał się poziom ich niepokoju, co również pozytywnie wpływało na dziecko.
Badaniu nadano nazwę „Śpiewające kangury”. Polegało ono na obserwacji 24 matek, które śpiewały lub nuciły podczas kontaktu skóra do skóry ze swoimi wcześniakami. Gdyby nie nastąpił przedwczesny poród, te dzieci byłyby w wieku pomiędzy 33 a 38 tygodniem życia prenatalnego, czyli jeszcze znajdowałyby się w łonie matki.
W grupie kontrolnej było 12 matek, które także kangurowały swoim dzieciom w tym samym wieku, ale nie zachęcano ich do śpiewania. Natomiast w grupie podstawowej muzykoterapeuta instruował rodziców, aby śpiewali w sposób odpowiedni do wieku ich wcześniaka. Poziom lęku u matek mierzono na początku i na końcu badania. Matki prowadziły także dzienniki opisujące ich doświadczenia nawiązywania więzi z dzieckiem.
Opracowane statystycznie wyniki badania wykazały, że w grupie matek, zachęcanych do śpiewania swojemu dziecku, niepokój zmniejszył się w porównaniu z grupą kontrolną. 18 z 24 matek stwierdziło, że śpiewanie poprawiało ich nastrój, a także wspierało budowanie relacji matka – niemowlę. 19 mam zgłosiło, że ich dziecko reagowało na ich śpiew relaksując się, a 17 z nich, że słuchając zasypiało. Podczas spotkań najwięcej śpiewały mamy, ale 16 z 24 mam zgłosiło, że ojciec również śpiewał swojemu wcześniakowi.
Autor badania, Kaisamari Kostilainen, powiedział: Wyniki pokazują, że śpiewanie w trakcie kangurowania [skóra do skóry] po porodzie przedwczesnym może wspierać dobre samopoczucie matki i relacje między matką a dzieckiem poprzez tworzenie interaktywnych sytuacji i promowanie więzi emocjonalnej. (...) Jednak podczas śpiewania matki mogą potrzebować wsparcia, wskazówek i prywatności. My zapewniliśmy to wsparcie, gdyż matki mogły korzystać z porad i wskazówek udzielanych przez wyszkolonego muzykoterapeutę w zakresie śpiewania i używania głosu w celu wspierania dobrego samopoczucia i interakcji podczas pobytu w szpitalu.
Eksperyment ten pokazuje, że dziecko przedwcześnie urodzone słyszy i pragnie kontaktu z matką. Ono jest przecież w tym samym wieku, jak te dzieci, które jeszcze żyją w łonie matki. Te dzieci są na tym samym etapie rozwoju, różnią się tylko miejscem przebywania.
Od wieków wiadomo, że śpiewanie kołysanek noworodkom jest bardzo korzystne. Dzieci to lubią i szybko się uspokajają, usypiają. Natomiast bardzo ciekawe jest zwrócenie uwagi na terapię poprzez śpiewanie kołysanek wobec zestresowanej matki. Wracajmy więc do tego tak miłego zwyczaju.
Udostępnij tę informację
Źródło: Right to Life UK, opracowanie własne – 27 grudnia 2020 r.