To rewanż za decyzję administracji prezydenta Trumpa, która wprowadziła sankcje wobec kilku komunistycznych chińskich przywódców za stosowanie przymusowych aborcji wobec mniejszości etnicznych. W odpowiedzi przywódcy Komunistycznej Partii Chin wprowadzili sankcje wobec kilku znaczących przywódców amerykańskich, którzy są znani ze swojego zaangażowania w obronie życia.
Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nałożyło sankcje na amerykańskich senatorów: Marco Rubio z Florydy, Teda Cruza z Teksasu, a także ambasadora wolności religijnej Sama Brownbacka oraz kongresmena Chrisa Smitha z New Jersey. Wszyscy czterej są mocno zaangażowani w sprzeciwianie się aborcji.
Zwłaszcza Chris Smith pełnił wiodącą rolę w ujawnianiu naruszeń praw człowieka w Chinach wobec kobiet i ich nienarodzonych dzieci w mniejszości etnicznej Ujgurów w regionie Xinjiang w Chinach. Chris Smith od lat jest związany z ruchem pro-life również w wymiarze międzynarodowym. Odwiedził także Polskę występując w Sejmie w obronie życia, gdy w 1997 roku powtórnie wprowadzono aborcję na życzenie. Występował wówczas w komisjach sejmowych, wzywając do obrony godności i prawa do życia poczętych dzieci.
Nie ogłoszono, co dokładnie oznaczają chińskie sankcje, ale prawdopodobnie objęci nimi politycy nie będą mogli podróżować do Chin.
Chris Smith w swoim oświadczeniu stwierdził, że chińscy przywódcy ponoszą winę za „ludobójstwo” Ujgurów. – Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na chińskich urzędników za rażące łamanie praw człowieka, natomiast Pekin odpowiada na to, nakładając sankcje na członków Amerykańskiego Kongresu, którzy bronią praw człowieka. Musimy nadal stać po stronie obywateli Chin, sprzeciwiając się coraz bardziej autorytarnemu chińskiemu rządowi, który tłumi uzasadnione pragnienia wolności i sprawiedliwości.
Amerykańska prasa opisała to wydarzenie jako odwet na administracji Trumpa po ujawnieniu raportów pokazujących, że cały czas są kontynuowane przymusowe aborcje i sterylizacje oraz inne przerażające naruszenia praw człowieka wobec mniejszości etnicznych w Chinach.
Z kolei sen. Ted Cruz oświadczył: - Komunistyczna Partia Chin jest przerażona i atakuje. Zmusili ponad milion Ujgurów do zamknięcia w specjalnych obozach i zaangażowali się w czystki etniczne, w tym przerażające przymusowe aborcje i sterylizacje. To są rażące okrucieństwa i naruszenia praw człowieka, których nie można tolerować.
W odpowiedzi Hua Chunying, rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych, powiedział, że Stany Zjednoczone powinny pilnować własnego interesu. – To, co dzieje się w Xinjiangu należy do czysto wewnętrznych spra Chin. Stany Zjednoczone nie mają prawa ani uprawnień do arbitralnej interwencji. Oświadczenie to opublikowano w chińskiej gazecie Global Times. Hua powiedział także, że wprowadzone sankcje „poważnie zaszkodziły” stosunkom między oboma krajami i wezwał Stany Zjednoczone do ich cofnięcia. Chiński rząd zaprzeczył jednocześnie (wbrew faktom), że patronuje jakimkolwiek naruszeniom praw człowieka. – Chiny podejmą dalsze działania w miarę rozwoju sytuacji – dodał.
Według raportu Associated Press setki tysięcy kobiet ujgurskich jest poddawanych przymusowym testom ciążowym, sterylizacji oraz aborcji. Ponadto od 2017 roku co najmniej milion Ujgurów umieszczono w tzw. obozach „reedukacyjnych” z powodu zbyt dużej liczby dzieci. Inne doniesienia oskarżają Chiny o pobieranie narządów od więźniów.
Według Yahoo News brytyjscy deputowani również wzywają swój rząd do podjęcia działań przeciwko Chinom, a niektórzy porównują prześladowanie mniejszości etnicznych do „ludobójstwa”.
Więcej informacji na ten temat TUTAJ
Life News, NBC News, opracowanie własne – 13 lipca 2020 r.