Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

Kiedy w 1914 roku prezydent Stanów Zjednoczonych, Woodrow Wilson, ustanowił Dzień Matki jako święto ogólnonarodowe, przeciętna Amerykanka była matką sześciorga dzieci.

W okresie wyżu demograficznego po II wojnie światowej na jedną kobietę przypadało 3,62 dziecka. Dzisiaj dzietność w USA spadła do poziomu 1,6, co powinno włączyć dzwon alarmowy.

Macierzyństwo to najważniejsze zadanie na świecie. Jednakże coraz mniej kobiet chce je wykonywać. W 2023 r. w Stanach Zjednoczonych urodziło się 3,6 mln dzieci, dla porównania w 1990 roku 4,16 mln.

Całkowity współczynnik dzietności to liczba dzieci, jakie rodzi statystyczna kobieta w ciągu swojego życia. Od 1973 r. dzietności w USA jest poniżej prostej zastępowalności pokoleń, która wymaga 2,1 dziecka na kobietę. Pomimo tak wyraźnego kryzysu demograficznego Stany Zjednoczone znajdują się w o wiele lepszej sytuacji niż większość krajów uprzemysłowionych.

Obecnie we Włoszech współczynnik dzietności wynosi 1,21. Przeciętne włoskie dziecko nie ma braci, sióstr ani kuzynów. W Korei Południowej współczynnik dzietności wynosi zaledwie 0,72. To oznacza, że w każdym pokoleniu ten naród będzie tracił ponad połowę swojej populacji. Przywódca Korei Północnej, Kim Dzong Un, może rozwiązać swoją armię, gdyż za kilka lat będzie mógł po prostu wejść i przejąć władzę u sąsiada, gdyż nie będzie prawie nikogo, kto mógłby bronić swojego kraju.

W zeszłym roku ludność Japonii zmniejszyła się o 595 000 ludzi. To już 13. rok z rzędu, gdy gwałtownie spada tam liczba ludności. Ponad 20 milionów Japończyków ma już 75 lat lub więcej – to rekord starzenia się społeczeństwa. Liczba pustych domów również osiągnęła najwyższy w historii poziom – ponad 9 milionów, co stanowi 13,8% podaży mieszkań.

Na posiedzeniu Komisji ONZ ds. Ludności i Rozwoju (UNFPA), które odbywało się 3 maja, wiele krajów wyrażało poważne zaniepokojenie dramatycznie niskim współczynnikiem dzietności. Niektórzy nawet obawiali się, że do końca XXI wieku ich narody mogą całkowicie zniknąć.

- To niedorzeczne – stwierdził Jose Miguel Guzman, były pracownik Funduszu Ludnościowego ONZ. Nazwał on alarm w związku z grożącą katastrofą pociągu demograficznego irracjonalnym strachem, który utrudnia podejmowanie świadomych decyzji politycznych.

Miesiąc wcześniej Parlament Europejski przyjął dyrektywę zalecającą wpisanie aborcji do Karty Praw Podstawowych i domagającą się jej legalizacji we wszystkich krajach całej Unii Europejskiej. Wwezwał także do zwiększenia dostępności bezpłatnej antykoncepcji.

To wezwanie do obywateli krajów europejskich można podsumować następująco: - Toniecie? Świetnie! Załóżcie na a szyję jeszcze i tę kotwicę.

Szacuje się, że na całym świecie dokonuje się 73 miliony aborcji rocznie, co stanowi ponad czterokrotność liczby ofiar wojskowych podczas II wojny światowej, najkrwawszego z konfliktów w historii świata.

Inne czynniki przyczyniające się do spadku dzietności to: późne zawieranie małżeństw lub nie zawieranie ich wcale, przedkładanie kariery zawodowej nad rodzicielstwem, rozwody, podważanie znaczenia i roli rodziny oraz coraz silniej objawiająca się postawa odmowy rodzenia i wychowywania dzieci. Wielu młodych dorosłych jest zbyt zajętych sobą.

W artykule opublikowanym w Bloomberg, pt. Globalny Kryzys Ludnościowy to już nie jest science fiction historyk, Niall Ferguson, zauważa, że w jednym z badań przeprowadzonych w latach 2000–2002 oraz 2016–2018 liczba młodych mężczyzn w wieku 24 lat, którzy w ubiegłym roku deklarowali brak aktywności seksualnej wzrosła z 19 do 31%.

Ferguson twierdzi, że przyczyny tej abstynencji obejmują stres i nadmiar pracy w codziennym życiu, olbrzymie zaangażowanie w różnego rodzaju działania online, co staje się łatwiej dostępne i konkurencyjne do rzeczywistych kontaktów osobowych, podwyższony wskaźnik depresji i lęku wśród młodych dorosłych, szkodliwy wpływ smartfonów na interakcje międzyludzkie oraz poczucie braku akceptacji ze strony kobiet.

Niezależnie od tego, jakie argumenty będą podawane, faktem jest, że znajdujemy się na brzegu przepaści. Skutki szybko spadającej dzietności spowodują gwałtowne starzenie się społeczeństw. Młodzi nie będą w stanie zapracować na wypłacanie emerytur i zapewnić opiekę zdrowotną dla coraz większej liczby oso starszych. Czy rozwiązaniem stanie się eutanazja?

Krajobraz przyszłej Ameryki prawdopodobnie będzie obejmował wymarłe ruiny miast, zamknięte fabryki i tysiące hektarów odłogowanej ziemi rolnej.

Nie należy czekać aż będzie za późno! Co można zrobić, zwłaszcza gdy rządząca opcja polityczna opowiada się za aborcją i popiera bezdzietność?

Wszystko zaczyna się od rodziny, która powinna nadal pełnić rolę podstawowej komórki społecznej. Matki robią znacznie więcej, niż tylko rodzenie dzieci. Wychowują. Uczą dzieci, jak być człowiekiem.

Dlaczego ta praca ma być mniej ważna niż np. księgowość, bankowość, inwestycje itd. To kobiety rodzą dzieci! Gdy ich braknie, społeczeństwo umiera.

Pełna swoboda aborcji prowadzi do zabijania niechcianych dziewczynek w okresie prenatalnym, co staje się coraz powszechniejszą praktyką w krajach wysoko uprzemysłowionych, której nikt nie przeciwdziała. Tych kobiet brakuje w społeczeństwie i tego już odrobić się nie da!

Wspomóż obronę życia

Podawanie hormonów blokujących dojrzewanie w ramach procedury zmiany płci u dzieci prowadzi do nieodwracalnej niepłodności, ale o tym w ogóle się nie mówi. Rozdawanie młodym dziewczynom środków antykoncepcyjnych, w tym także wczesnoporonnych prowadzi do nasilenia się epidemii chorób przenoszonych drogą płciową, a w efekcie narastającej niepłodności. Szybko postępujące zmiany kulturowe powodują spojrzenie ma macierzyństwo jako zachowanie archaiczne, ograniczające wolność człowieka, wręcz zagrażające kobietom.

Powinniśmy uświadomić sobie, że matki są wyjątkowe i niezastąpione. Trzeba więc wyjść poza retorykę skierowaną przeciwko dzietności. Cudownie byłoby zobaczyć reklamy zachęcające młodych do małżeństwa i rodzicielstwa. Można używać przy tym następującego hasła: Na twoim pogrzebie będzie płakać tylko twój smartfon!

Żyjemy na tej Ziemi nie po to, aby zdobyć jak najwięcej zabawek i dobrze się bawić, ale by żyć w następnych pokoleniach, i zapewnić ludzkości przetrwanie.

Więcej informacji TUTAJ

oraz pierwszy apel ONZ nt. depopulacji w wymiarze globalnym TUTAJ

a także nt. dramatycznej sytuacji demograficznej w Polsce TUTAJ

Upowszechnij ten artykuł

Źródło: The Washington Times, wg. artykułu Don Federa, opracowanie własne – 12 maja 2024 r.

 

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.