Дорогие братья во священстве, монахини и посвященные лица, уважаемые представители органов государственной власти и местного самоуправления, представители (Wojska i Służb Mundurowych, Harcerze, Poczty Sztandarowe, Kombatanci, Siostry i Bracia!), ветераны, сёстры и братья!
Drodzy Bracia w Kapłaństwie, Siostry Zakonne i osoby konsekrowane, Szanowni przedstawiciele Władz państwowych i samorządowych, Przedstawiciele Wojska i Służb Mundurowych, Harcerze, Poczty Sztandarowe, Kombatanci, Siostry i Bracia!
Gromadzimy się dzisiaj w świątyniach całej Polski, na placach, przy pomnikach i epitafiach wielkich bohaterów, by świętować niepodległość naszej Ojczyzny i dziękować Bogu za jej ponad tysiącletnią historię. Składamy kwiaty, zapalamy znicze, omadlamy Polskę i tych, którzy ją tworzyli. Świętujemy, by dać wyraz temu, że niepodległość jest darem, który należy szanować i troszczyć się o niego. Możemy więc powiedzieć, że jest to najważniejsze polskie święto narodowe, obchodzone na pamiątkę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Ma rację ten, kto wyznaje, że jesteśmy pokoleniem, które nie pamięta już zła wojen, dla którego absolutnym standardem jest życie w wolnym kraju, któremu słowo „niepodległość” często kojarzy się bardziej ze stronami podręczników od historii niż z rzeczywistością. Tym nie mniej, w tym dniu, w sercu i na ustach milionów naszych rodaków w kraju i za granicą najczęściej pojawiające się słowa to: my, polski Naród; my, Polacy. W ten sposób wyrażamy przeżywane emocje, niezatarte wspomnienia, ważne wydarzenia nie tylko te z ostatnich dziesiątek lat, ale i te z dalszej przeszłości. Wiele ich było i z czasem wszystkie nabierały znaczenia, bo na przestrzeni jedenastu wieków wpływały na kształt naszej ojczyzny, tworzyły jej kulturę, tradycje i język, umacniały jej chrześcijański fundament i budowały jej chrześcijańską tożsamość.
Ten wyjątkowy społeczno-historyczny i kulturowo-religijny całokształt naszej przeszłości dobrze uchwyciła Maria Konopnicka w poezji zatytułowanej „Ojczyzna”:
Ojczyzna moja – to ta ziemia droga,
Gdziem ujrzał słońce i gdziem poznał Boga,
Gdzie ojciec, bracia i gdzie matka miła
W polskiej mnie mowie pacierza uczyła.
Ojczyzna moja – to wioski i miasta,
Wśród pól lechickich sadzone od Piasta;
To rzeki, lasy, kwietne niwy, łąki,
Gdzie pieśń nadziei śpiewają skowronki.
Ojczyzna moja – to praojców sława,
Szczerbiec Chrobrego, cecorska buława,
To duch rycerski, szlachetny a męski,
To nasze wielkie zwycięstwa i klęski.
Ojczyzna moja – to te ciche pola,
Które od wieków zdeptała niewola,
To te kurhany, te smętne mogiły –
Co jej swobody obrońców przykryły.
Ojczyzna moja – to ten duch narodu,
Co żyje cudem wśród głodu i chłodu,
To ta nadzieja, co się w sercach kwieci,
Pracą u ojców, a piosnką u dzieci!
Dzisiejsze Święto Niepodległości, choć może wydawać się nieco sentymentalną podróżą w przeszłość, jest bardzo ważne, bo wyjaśnia skąd przychodzimy, jaka jest nasza tożsamość i kim jesteśmy. Bez tego dziejowego korzenia, niewiele znaczylibyśmy w dzisiejszym świecie i bylibyśmy jak chorągiewka wystawiona na wietrze. Czym jest Naród bez korzeni, rozumiał doskonale wielki Polak, Józef Piłsudzki, który w chwili odzyskania niepodległości wypowiedział jakże ważną prawdę: „Naród który traci pamięć przestaje być Narodem – staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium”.
Tę właśnie prawdę przypomina nam święto niepodległości i w jej świetle pobudza do refleksji nad naszą teraźniejszością i naszą przyszłością. Jest ona potrzebna, bo jak słusznie przypominał inny wielki nasz rodak, Jan Paweł II: „Wolność nie jest nam dana raz na zawsze, wolność stale trzeba zdobywać. Przychodzi jako dar, utrzymuje się poprzez zmagania. Całym sobą płacisz za wolność”.
W świetle tej ważnej prawdy rodzi się nieodparcie refleksja: otrzymaliśmy w darze taką wolność i taką Polskę. Co z nią robimy i jaką przekażemy następnym pokoleniom?
Te słowa z pewnością są dla nas drogowskazem, ale i pewnego rodzaju przestrogą. Przypominają, że niepodległość i wolność trzeba zdobywać każdego dnia przez nasze właściwe wybory w duchu wartości kulturowych i ewangelicznych, z których wyrosła nasza polska tożsamość. Trzeba ją pogłębiać poprzez prawa i ustawy, które nie zadawalają jedynie mniejszości kulturowych czy ideologicznych, które nie godzą w dobro społeczeństwa ani w interes Narodu, które nie niszczą jego wielowiekowej tradycji. Dziś, w dobie wielkich zawirowań społecznych, jawi się wiele kwestii, które są sprzeczne z naszą wielowiekową tradycją i kulturą, chrześcijańskim duchem i wartościami ewangelicznymi. Są nimi ciągłe próby wprowadzania aborcji, stawianie granic poczętemu życiu, szerzenie ideologii sprzecznych z prawami natury i chrześcijańską antropologią, próby relegacji wiary do sfery czysto prywatnej i eliminowanie symboli religijnych z przestrzeni publicznej, siłowe zeświecczanie tradycji religijnych, promowanie kultury opartej na konsumpcji i na „mieć” a nie na „być”, kształtowanie mentalności relatywizmu, w którym nie istnieje prawda obiektywna, leczy tylko racja subiektywna, czy wreszcie wprowadzanie moralności, w której jedynym sędzią jest nie Bóg, lecz moje sumienie.
By te zgubne tendencje mogły się utrwalić w społeczeństwie, próbuje się ograniczyć wpływ Kościoła i wiary na dzieci i młodzież, osłabić znaczenie religii w szkole jak i potrzebę chrześcijańskiego wychowania, usunąć z programu szkolnego lektury i teksty które odwołują się do wartości religijnych, moralnych i patriotycznych. W tym sensie prawdziwy niepokój budzi planowane od września 2025 r. zastąpienie w szkołach nieobowiązkowego przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie, obowiązkowymi zajęciami edukacji zdrowotnej, obejmującymi także edukację seksualną wg modelu permisywnego, tj. pozwalającego na niemal zupełną swobodę w postępowaniu i zachowaniu.
To świadome zamazywanie granicy miedzy dobrem a złem wypacza idee niepodległości i towarzyszące temu pojęcie wolności oraz rozmywa naszą bogatą polską historię. O autentyczny i niewypaczony kształt wolności trzeba więc zawalczyć. Dzisiaj jest to nasze Westerplatte, którego trzeba bronić świadomie i z odpowiedzialnością, aby nie została wypaczona nasza przyszłość. ,,Chociaż nie znamy przyszłości - mówił Święty Jan Paweł II - i nikt nie jest w stanie ustalić w jakim kierunku podążą dzieje ludzkości, ani jak potoczy się życie poszczególnych narodów, wiemy, że przyszłość Polski leży w rękach Wszechmogącego Boga, który losami ludzkości widzi je w perspektywie zgoła innej aniżeli nasza”.
Trzeba więc nieustannie powracać do Boga i z Nim budować naszą polską teraźniejszość i przyszłość. On już nie jeden raz dał nam poznać, że kiedy byliśmy Mu wierni, nasza ojczyzna doświadczała wielkiego dobra i miłosierdzia. On wciąż mówi do nas przez Ewangelię. Ewangelia jest najlepszą nauczycielką życia. Ilekroć do niej sięgamy, spotykamy Boga, który chce nas poprowadzić w swoją stronę. Przekonujemy się o własnej wartości, ale także o potrzebie nieustannego nawracania.
Dzisiejsza Ewangelia też przychodzi nam z pomocą, dając kilka cennych wskazać, które są właściwą lekcją na dzisiejsze trudne czasy. Dotyka czterech ważnych kwestii w zakresie życia indywidualnego, wspólnotowego, społecznego i narodowego. Są nimi: zgorszenie, przebaczenie, wiara i służba. To cztery wskazania, które powinny być u postawy naszego codziennego życia. Nawet pobieżna nad nimi refleksja przekonuje nas, jak bardzo są one niezbędne w kształtowania właściwych relacji międzyludzkich we wspólnocie społecznej, w poszanowaniu godności drugiego człowieka i wspólnego dobra. Wszystkie razem wzięte są zasadniczą częścią fundamentu, na którym można i trzeba budować dom życia rodzinnego, społecznego i narodowego. Pochodzą od Boga i dają wolność wewnętrzną oraz autentyczną niepodległość. Warto w tym miejscu przypomnieć słowa błogosławionego kard. Stefana Wyszyńskiego, który mając na uwadze te właśnie Boże wskazania, w jednym ze swoich kazań na Jasnej Górze mówił: „”Nie wyobrażamy sobie możliwości skutecznego wychowania dzieci i młodzieży bez Chrystusa i zasad Jego Ewangelii, bez powszechnego prawa do miłości Boga i ludzi, bez ducha ofiary i poświęcenia, bez postawy służebnej wobec bliźnich. Nie wyobrażamy sobie, abyśmy mogli kiedykolwiek wykorzenić się z tych zwyczajów, wartości moralnych, religijnych i kulturalnych, w których Naród polski rósł przez dziesięć wieków błogosławionego wpływu Ewangelii Chrystusowej” (Jasna Góra, 3 maja 1973 r.).
W święto niepodległości, ta zachęta wybrzmiewa szczególnie mocno. Przyjmijmy ją wić do serca i w jej świetle patrzmy na wszystko co się dzieje w życiu naszym osobistym i rodzinnym, ale też społecznym i narodowym. Bądźmy jak patron dzisiejszego dnia, św. Marcin, który poznawszy Chrystusa, odnalazł najgłębszy sens swojego życia.
Bez Chrystusa i dla nas nie ma przyszłości! Dlatego już na zakończenie tej dzisiejszej medytacji chciałbym powierzyć jeszcze piękne wersy poezji Jana Lechonia, które najlepiej oddają sentymenty i pragnienia, jakie powinny rodzić się w naszych sercach w tym dniu tak bardzo dla nas ważnym:
Jedna jest Polska, jak Bóg jeden w niebie,
Wszystkie me siły jej składam w ofierze
Na całe życie, które wziąłem z Ciebie,
Cały do Ciebie, Ojczyzno, należę.
Twych wielkich mężów przykład doskonały,
Twych bohaterów wielbię święte kości,
Wierzę w Twą przyszłość pełną wielkiej chwały,
Potęgi, dobra i sprawiedliwości. Amen!
Źródło: Archidiecezja Gdańska – 11 listopada 2024 r.