Mała Brytyjka przyszła na świat w 22 tygodniu życia, a więc jeszcze dwa tygodnie przez terminem, w którym brytyjskie prawo zezwala na dokonanie tzw. aborcji. Chciałabym, aby wszystkie matki wiedziały, że 22-tygodniowe dziecko może żyć, jeśli tylko dostanie szansę- mówi Millisa Matthews, matka Charvi.
Dziewczynka przyszła na świat jako skrajny wcześniak, mając zaledwie 22 tygodnie. Wielu rówieśników Charvi na tym etapie życia poddawanych jest aborcji, często odmawia się im człowieczeństwa.
Charvi Matthews miała urodzić się 24 lutego 2021 roku. Jednak już w październiku 2020 r. jej matka, będąc w 22 tygodniu ciąży, trafiła do szpitala z powodu silnych bólów brzucha. Lekarze zdiagnozowali sepsę i wykonali cesarskie cięcie. Dziewczynka ważyła jedynie 420 gram. Była tak mała, że mogła zmieścić się na mojej dłoni swojej matki. Miała niewielkie szanse na przeżycie, lekarze szacowali je na ok. 10 procent.
Millisa Matthews przyznała, że miesiące spędzone w szpitalu były trudne i pełne obaw o życie dziecka. Charvi przeszła liczne operacje i transfuzje krwi, które są elementem leczenia wcześniaków. Zawsze wiedziałam, że ona da radę, choć lekarze mówili mi, że przedłużam jedynie to, co nieuchronnie nastąpi – podkreśla matka dziewczynki, wskazując, że wola życia, jaką wykazywała miała Charvi zadziwiła również brytyjskich medyków.
Zachęcam wszystkich, aby nie poddawali się, nawet jeśli dziecko urodzi się ok. 22 tygodnia życia. Moja córeczka Charvi daje dowód, że można przeżyć, jeśli tylko otrzyma się szansę –podkreśla matka dziecka.
[Za: righetolifenews.com, marsz.info, Facebooka.com/channelmum]