Ta największa manifestacja obrońców życia w Kanadzie odbywa się od 1998 roku na Wzgórzu Parlamentarnym w Ottawie w tzw. Dniu Hańby, czyli rocznicy zalegalizowania aborcji przez premiera Pierre'a Elliotta Trudeau w 1969 roku. Obecnie Kanada jest jedynym krajem zachodnim, który ma zerową ochronę prawną dzieci w łonach matek – aborcja jest dozwolona na żądanie kobiety z jakiegokolwiek powodu lub bez jakiegokolwiek powodu aż do urodzenia!
Organizatorem marszu jest Campaign Life Coalition, wiodąca organizacja pro-life i prorodzinna w Kanadzie. Manifestacja ta jest budowana na ruchu społecznym, zrzeszającym obrońców życia w każdym wieku, w tym tysiące młodych ludzi.
Marsz jest najważniejszym forum pro-life w Kanadzie, gdzie każdego roku zabija się ok. 100 tysięcy poczętych dzieci. Protest dotyczył też legalizacji eutanazji pod eufemistycznym hasłem medycznej pomocy w umieraniu.
W tym roku tysiące Kanadyjczyków uczestniczyło w Narodowym Marszu dla Życia. Po przejściu ulicami w centrum stolicy tłumy zebrały się na Wzgórzu pod Parlamentem, gdzie wysłuchały przemówień, świadectw oraz muzyki, a także wzięły udział we wspólnej modlitwie.
Wiec prowadził były lekarz-aborcjonista, Haywood Robinson, ubrany w bordową koszulkę z napisem aborcja zabija drzewa – drzewa genealogiczne. Podkreślił że trzeba pamiętać, iż walka o ochronę dzieci przed aborcją jest większa niż zmagania polityczne. – My jednak maszerujemy naprzód – wołał przed budynkiem Parlamentu. Wezwał też uczestników marszu, aby pamiętali, że toczą bitwę duchową.
Jako lekarz z 40- letnim stażem podkreślił, że prawdziwą naturę tej bitwy poznał z pierwszej linii frontu, gdyż przez pierwsze lata swojej kariery zawodowej pracował i zarabiał jako aborcjonista. Wszystko zmieniło jego osobiste spotkanie z Chrystusem, a następnie oddanie się Jemu. Wtedy zrozumiał, że cały biznes aborcyjny opiera się na szeregu kłamstw, np. że dla psychiki kobiet lepiej jest usuwać niechciane dzieci oraz że jest to bardzo prosta i bezbolesna procedura.
– W rzeczywistości, jedyną łatwą rzeczą w tej branży jest zarabianie wielkich pieniędzy. Podkreślił, że Jezus Chrystus zwyciężył świat i razem z nim nie można przegrać.
Tysiące obrońców życia skandowało hasło: Jestem dzieckiem, a nie wyborem; reprezentuj mnie, bądź moim głosem! Wzywano też parlamentarzystów do poparcia projektu nowej ustawy, która wprowadziłaby ochronę poczętego dziecka w sytuacji napaści na jego matkę w ciąży, której obecnie w prawie kanadyjskim nie ma! Argumentowali, że ta ustawa dotyczy bezpieczeństwa publicznego, a nie aborcji. Zarzucali też liberałom, że używają aborcji jako zasłony dymnej, aby zasłonić własne problemy społeczne, gospodarcze i polityczne.
Jack Fonseca, rzecznik Campaign Life Coalition, poparł projekt ustawy podkreślając, że pomogłaby zwiększyć szacunek dla poczętego życia ludzkiego poprzez zwrócenie uwagi na fakt, że brutalny atak na kobietę w ciąży jest dodatkową niesprawiedliwością, ponieważ w jej łonie jest dziecko, które także jest zagrożone.
Debbie Duval, reprezentująca Life Coalition ze stolicy oświadczyła: – Musimy znieść eutanazję i aborcję w Kanadzie i zamierzamy to zrobić w następujący sposób:… pojawiając się na wydarzeniach, z miłością mówiąc prawdę swoim sąsiadom, przyjaciołom, społecznościom i zgromadzeniom takim jak to.
- Musimy chronić wszystkich ludzi od poczęcia do naturalnej śmierci. Wszyscy jesteśmy stworzeni na podobieństwo i obraz Boga i wszyscy zasługujemy na ochronę – dodała.
Marszowi towarzyszyły liczne imprezy dodatkowe, jak Rose Dinner, czuwanie przy świecach, rajd na Wzgórzu, zabawa dla Młodych i Zjazd Młodzieży. Jest to powrót do pełnej aktywności kanadyjskiego ruchu pro-life po problemach w czasie pandemii, gdy w latach 2020 i 2021 marsze były wirtualne lub bardzo ograniczone.
Źródło: Campain Life Coalition Canada/Life News, opracowanie własne – 12 maja 2023 r.