Międzynarodowa Federacja Planowanego Rodzicielstwa (IPPF) w swoim oświadczeniu skomentowała niedawno przyjęty dokument podczas dorocznej konferencji Komisji ONZ ds. Statusu Kobiet (CSW), celowo i świadomie celebrując wyrażenia językowe, które jednak na skutek sprzeciwu wielu krajów nie zostały zawarte w dokumencie końcowym.
Międzynarodowy gigant aborcyjny wydał komunikat prasowy twierdząc, że tekst deklaracji końcowej z tego spotkania zawiera niezależny akapit dotyczący kompleksowej edukacji seksualnej (CSE). Nie jest to prawda, gdyż w rzeczywistości termin ten w ogóle nie pojawił się w tym dokumencie!
Akapit, do którego odnosi się IPPF, zawierał sformułowania podkreślające, że edukacja musi być odpowiednia do wieku, do kontekstu kulturowego oraz uwzględniająca odpowiednie uwagi i wskazówki od rodziców i opiekunów prawnych.
W swoim komunikacie prasowym IPPF nawiązał do kontrowersyjnych zapisów dotyczących postępu w zakresie standardów normatywnych dotyczących kompleksowej edukacji seksualnej, jednak propozycje te zostały ostatecznie odrzucone z powodu niemożności osiągnięcia konsensusu w sprawie sugerowanego nowego, niejednoznacznego języka.
IPPF w swoim oświadczeniu wyraziła ubolewanie, że dyskusje na temat kompleksowej edukacji seksualnej utknęły w martwym punkcie, dodając komentarz, że jest to szczególnie niefortunne, biorąc pod uwagę priorytetowy w tym roku temat i skupienie się na edukacji.
Podczas wcześniejszych sesji dla organizacji NGO (społeczeństwa obywatelskiego) dwa tygodnie przed właściwą konferencją na temat statusu kobiet (CSW) stało się oczywiste, że tzw. postępowe organizacje, w tym IPPF, ewidentnie priorytetowo traktują wykorzystanie tej konferencji dla akceptacji wcześniej przygotowanych wniosków. Ich niepowodzenie wywołało widoczne objawy rozczarowania ze strony organizacji pozarządowych promujących tzw. prawa seksualne oraz rządu USA, który w trakcie negocjacji lobbował na rzecz tych innowacji. Rząd USA także wyraził rozczarowanie, że wcześniej uzgodnione wnioski wykluczyły z dokumentu końcowego tej konferencji zdrowie, prawa seksualne i reprodukcyjne (SRHR) oraz bezpośrednie odniesienia do orientacji seksualnej i tożsamości płciowej.
Dla organizacji pro-life i prorodzinnych wykluczenie z rezolucji tego języka jest niewątpliwym sukcesem, jednakże oświadczenie IPPF sugeruje, że oba terminy zostały zaakceptowane i przyjęte, kompletnie bagatelizując sprzeciwy wielu państw członkowskich ONZ.
W rzeczywistości negocjacje przedłużyły się ostatniego dnia konferencji aż do wczesnych godzin rannych w sobotę, gdy zmęczeni delegaci utrzymali wcześniejsze słownictwo, chociaż dla postronnego obserwatora może się to wydawać się nie do odróżnienia.
Przez dziesięciolecia zwroty zdrowie seksualne i reprodukcyjne oraz prawa reprodukcyjne były włączane do treści dokumentów ONZ z ważnymi zastrzeżeniami, ale nowy zwrot zdrowie i prawa seksualne i reprodukcyjne ostatecznie nie został uwzględniony, ponieważ implikuje istnienie praw seksualnych. W rzeczywistości prawa seksualne zostały odrzucone przez negocjatorów już podczas Szczytu ONZ ws. Kobiet w Pekinie w 1995 roku.
Podobnie delegaci krajów przyjęli język odnoszący się do edukacji seksualnej, ale nadal będą usilnie negocjować, aby uniknąć specyficznego i niejasnego sformułowania kompleksowa edukacja seksualna. Dla konserwatywnych organizacji i rządów słowa mają duże znaczenie, podobnie jak osiągnięcie konsensusu.
Jest bardzo istotne, aby kontrowersyjny i szkodliwy język był zdecydowanie kontestowany w celu zapobieżenia ustanowieniu międzynarodowych norm na rzecz uprawomocnienia treści związanych z kompleksową edukacją seksualną, prawami do aborcji, redefinicją rodziny i innymi kontrowersyjnymi kwestiami.
Z drugiej strony, dla IPPF i jego sojuszników tworzenie niejednoznacznych wyrażeń jest bardzo przydatne. To właśnie posługując się tymi dwuznacznymi wyrażeniami i eufemizmami IPPF i podobnie myślący biurokraci, pracujący w agencjach ONZ, nadal promują aborcję, kompleksową edukację seksualną i nowe prawa w odniesieniu do orientacji seksualnej i tożsamości płciowej, chociaż nie mają żadnego uzgodnionego mandatu, aby to robić.
IPPF jest zainteresowany tworzeniem rynku dla biznesu aborcyjnego, a co za tym idzie zapewnianiem aborcji na żądanie dla wszystkich na całym świecie, w tym także dla nieletnich. To zaangażowanie najlepiej ilustruje ich gotowość do rezygnacji z funduszy amerykańskich, gdy za prezydenta Trumpa obowiązywała tzw. polityka Miasta Meksyku, zabraniająca promowania aborcji na polu międzynarodowym. Pracują również nad tworzeniem i promowaniem ekstremalnych programów nauczania kompleksowej edukacji seksualnej oraz prowadzą ścisłą współpracę z agencjami ONZ w różnych krajach na całym świecie.
Źródło: C-Fam, opracowanie własne – 31 marca 2023 r.