Staramy się uświadomić społeczeństwu, że zostało oszukane przez ruch aborcyjny – mówią organizatorzy Marszu dla Życia w Argentynie. Mają nadzieję, że uda się uchylić „dziką i ludobójczą” ustawę aborcyjną, która pozwala na zabicie dziecka do 14. tygodnia życia. Argentyńczycy upomnieli się również o sprawiedliwość dla zamordowanego przez parę lesbijek 5-letniego chłopca, Lucio. Argentyńczycy wyszli tłumnie na ulice miast - Buenos Aires, Salty, Tucumán, Bahía Blanca, Corrientes, Mar de Plata, Córdoba, Santiago del Estero w Dniu Świętości Życia. Jak mówi, jeden z organizatorów, Alejandro Geyer, w 2018 roku, kiedy Argentyńczycy usłyszeli o próbach zwiększenia zapisów aborcyjnych, w samym Buenos Aires zgromadziło się ponad 300 tys. osób, a w całym kraju na 250 marszach było 2,5 miliona Argentyńczyków.
W tym roku także setki tysięcy włączyły się w Marsz chcąc być głosem tych, którym się głos i życie odbiera.
Uczestnicy marszów spotkali się na placach i ulicach miast, by dać świadectwo przywiązania do życia człowieka na każdym etapie jego rozwoju, by sprzeciwić się zabijaniu dzieci w tzw. aborcji.
Uczestnicy manifestowali również by żądać sprawiedliwości dla zamordowanego w 2021 roku przez matkę i jej partnerkę 5-letniego chłopca Lucio. Na Marszu obecny był dziadek chłopca.
Ana Belén Marmora odniosła się do zapisów ustawy z 30 grudnia 2020 roku, kiedy Senat zaaprobował możliwość zabijana dzieci do 14. tygodnia życia w procedurze aborcyjnej. Staramy się uświadomić społeczeństwu, że zostało oszukane przez ruch aborcyjny, jak w przypadku Maríi Del Valle, naszej pierwszej ofiary i jej nienarodzonego dziecka w tzw. rzekomo bezpiecznej i bezpłatnej legalnej aborcji – powiedziała. Przypomnijmy, że 23-letnia María del Valle González López, przewodnicząca „Młodzieży Radykalnej” zmarła w kwietniu 2021 roku w wyniku powikłań po tzw. aborcji przeprowadzonej legalnie i w szpitalu. To ważne, bo jeśli naprawdę chcemy uchylić te fatalne zapisy aborcyjne, to teraz bardziej niż kiedykolwiek musimy pokazać, że to nie koniec i nikt tu się nie poddaje– powiedziała.
Obrońcy życia podkreślili, że marsz jest również okazją do wyrażenia solidarności z lekarzami i pracownikami służby zdrowia, na których wywiera się presję w kwestii przeprowadzania aborcji i nie szanuje się klauzuli sumienia.
Argentyńczycy są zbudowani przykładem Stanów Zjednoczonych, gdzie udało się uchylić orzeczenie legalizujące zabijanie dzieci w tzw. aborcji, a wiele stanów zaczęło wprowadzać zapisy chroniące życie dzieci i podejmować działania na rzecz tworzenia centrów pomocy matkom oczekującym na narodziny dziecka. Jak mówi Martín Zeballos Ayerza, prawnik z organizacji Adwokatów dla Życia z Argentyny, obrońcy życia mają nadzieję, że także w ich ojczyźnie uda się odwrócić dziką i ludobójczą ustawę aborcyjną.
Podkreślają, że konieczne jest jednak wybranie w następnych wyborach przedstawicieli parlamentu, którzy opowiadają się za obroną życia. W tym roku obrona życia zaczyna się od urn wyborczych. Tylko jednością i głosowaniem pro-life w Kongresie zmienimy to mordercze prawo – powiedział Martín Zeballos Ayerza.
[Za: aciprensa.com, facebook.com/Marcha por la Vida, twitter.com/giselabarreto7 , twitter/aciprensa, marsz.info]