Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

Naukowcy z Uniwersytetu Zhejiang i Szpitala Zdrowia Matki i Dziecka Ninghai w Chinach w kwietniu 2021 roku w Przeglądzie Akademickim opublikowali wyniki badania, w którym szczegółowo opisano napięcia emocjonalne, jakich doświadcza wiele pielęgniarek i położnych zaangażowanych w przeprowadzanie aborcji chirurgicznych. Jak wiadomo, system polityczny w Chinach w ogóle nie dopuszczał możliwości sprzeciwu wobec wykonania odgórnego nakazu, w tym wypadku zabicia nienarodzonego dziecka nawet pod przymusem niezależnie od stopnia zaawansowania ciąży.

Obserwowany obecnie kryzys demograficzny spowodował zasadnicze zmiany polityki komunistycznego rządu Chin wobec dzietności. Młodzi są zachęcani do urodzenia dwójki, a nawet trójki dzieci. Pomimo tego dzieci rodzi się za mało. Obserwowany jest zwłaszcza olbrzymi deficyt kobiet. Ta programowa zmiana pozwala na przeprowadzanie takich badań, jak cytowane.

W sprawozdaniu z badania wykazano, że pielęgniarki i położne doświadczały stresu, frustracji, złości, żalu i napiętnowania, które były spowodowane ich rolą w przeprowadzaniu aborcji. Doświadczały poczucia winy za zabijanie nienarodzonych dzieci lub braku akceptacji wobec kobiet, które się na to godziły.

Jedna z położnych powiedziała: - Nie byłam w stanie zmienić swoich uczuć... asystowałam przy prowokowanej aborcji… opiekowałam się płaczącą kobietą (po aborcji przymusowej) oraz zajmowałam się abortowanym dzieckiem. Poświęciłam cały jeden dzień na żałobę i wpadłam w depresję… a wkrótce musiałam asystować przy prawidłowym porodzie… Nie byłam w stanie czuć się szczęśliwa, że urodziło się dziecko i bardzo trudno było mi złożyć matce i rodzinie gratulacje z okazji narodzenia się ich dziecka.

Inne pielęgniarki potrzebowały moralnego wsparcia, gdyż nie były w stanie pozostać sam na sam z martwym dzieckiem lub z jego matką. Jedna z położnych powiedziała: - Wybrałam tę pracę, aby pomagać rodzącemu się życiu, a nie uczestniczyć w zabijaniu.

W opracowaniu stwierdzono także, że pielęgniarki i położne stosują szereg osobistych strategii psychicznych w celu radzenia sobie z emocjami i konfliktami sumienia podczas aborcji. Było to ponowne zdefiniowanie ich roli oraz izolacja emocjonalna. Objawiało się to milczeniem, ukrywaniem emocji i niedzieleniem się uczuciami.

Niektóre uciekały przed emocjonalnym niepokojem modląc się lub podśpiewując.

Jedna z pielęgniarek powiedziała: Za pierwszym razem pomyślałem, że wybrałem tę pracę, aby pomagać rodzić życie, a nie uczestniczyć w przerywaniu ciąży… co jest moim obowiązkiem?. Ale później zmieniłam zdanie. Inna wyjaśniła: - Trudno nam zapewnić wszystkim kobietom dobre warunki, bo… kobieta, która urodziła chłopca, była bardzo szczęśliwa, że ​​ma na rękach dziecko i w sali porodowej obok towarzyszyła jej rodzina, ale w sąsiednim pokoju leżała kobieta po przerwaniu ciąży i ten radosny śmiech z sąsiedniej sali był dla niej bardzo bolesny.

Badanie wykazało również, że pielęgniarki i położne nie były pewne, w jaki sposób powinny traktować ciało dziecka, któremu właśnie pomogły zakończyć życie oraz w jaki sposób powinny pomagać często pogrążonej w żałobie matce dziecka. Zwrócono uwagę, że niektóre pielęgniarki traktowały ciało abortowanego dziecka jak normalnie urodzonego i traktowały je z szacunkiem.

Jedna z położnych stwierdziła: - Byłam zszokowana! Nie wiedziałem, co robić, więc zadzwoniłem do lekarza i zapytałam go, co powinnam zrobić. Powiedział:” po prostu wrzuć to do roztworu soli. Nie byłam w stanie tego zrobić. Te dzieci to istoty ludzkie, które zasługują na traktowanie z godnością i troską.

W podsumowaniu tego badania sugeruje się, że pomocne i łatwe do zastosowania procedury stosowane w okresie żałoby mogą pomóc cierpiącym kobietom. Na przykład można zrobić odcisk rączki lub stopy dziecka, aby zachować po nim pamiątkę.

Te propozycje terapii pokazują, jak bardzo zmieniła się w Chinach polityka wobec dzietności, (niedotycząca jednak mniejszości etnicznych, np. Ujgurów). Wcześniej w ogóle nie było mowy o jakimkolwiek zajmowaniu się terapią psychologiczną wobec lekarzy, pielęgniarek, położnych i matek, które straciły dziecko.

Komentarz HLI Polska: W Polsce w latach 1956 – 1993 funkcjonowało legalne zabijanie nienarodzonych dzieci. Działo się to głównie w szpitalach, spółdzielniach lekarskich czy gabinetach prywatnych. Często kobiety po aborcji leżały na jednej sali obok matek, które urodziły dziecko. Wiele położnych pod groźbą utraty pracy i prawa do wykonywania zawodu było zmuszanych do asystowania podczas tzw. przerwania ciąży. W podobnej sytuacji byli również lekarze ginekolodzy. Miało to wpływ na całe środowisko położnicze, które wówczas zaczęło tworzyć specyficzną grupę społeczną. Z ich osobistymi odczuciami nikt się nie liczył. Jakakolwiek terapia psychologiczna nie była praktykowana. Nikt też o tym głośno nie mówił. Podobnie, jak to się dzieje dzisiaj w wielu krajach, gdzie aborcja na życzenie jest legalna.

Młodzi lekarze i pielęgniarki często nie decydowali się na wybór tej specjalizacji, jeżeli nie chcieli uczestniczyć w zabijaniu poczętych dzieci. Jednak znane były przypadki porzucenia znakomicie płatnej pracy (nawet po wielu latach), gdyż udział w zabijaniu stanowił zbyt duże obciążenie psychiczne i następowało przebudzenie..

Jeszcze trudniejsza była sytuacja lekarzy i pielęgniarek w Związku Radzieckim, gdzie ze względów politycznych nie było mowy o odmowie wykonania odgórnego polecenia. Tak samo przez wiele lat było w Chinach. Na Zachodzie raczej profesja aborcjonisty została połączona z możliwością dużych zarobków, więc wiele osób robiło to (i robi) dla zysku.

Znane są jednak postaci dzielnych lekarzy i położnych, którzy nawet pod groźbą utraty własnego życia odmawiali przyłożenia ręki do zabicia nienarodzonego dziecka. Jest nią Irena Konieczna, ginekolog-położnik, która w Auschwitz odmówiła dr. Mengele wykonywania późnych aborcji. Znana jest także postać położnej z Auschwitz Stanisławy Leszczyńskiej, która odbierała porody na jednym z bloków w Brzezince i wbrew nakazowi nie zabiła żadnego dziecka, ryzykując własnym życiem. Takich bohaterów jest znacznie więcej!

Wspomóż obronę życia

Znane są także sytuacje nawróceń lekarzy, którzy zabili tysiące dzieci w łonach matek. Najbardziej znani to: Amerykanin, dr Bernard Nathanson, oraz Serb, Stojan Adašević.

- Przykład tych bohaterskich lekarzy zawsze pokazywaliśmy młodym położnym i lekarkom ze Wschodu, które, pełne dobrej woli, przyjeżdżały do Polski na organizowane przez Human Life International szkolenia. „Jutro wrócę do pracy i co ja mam teraz zrobić?” – zapytała jedna z położnych z Estonii. Rozmowy były trudne, a decyzja jeszcze trudniejsza. Zawsze jednak można wybrać życie, chociaż trzeba do tego prawdziwego bohaterstwa! – mówi Ewa Kowalewska prezes HLI Polska.

Więcej informacji na temat polityki jednego dziecka w Chinach i wprowadzanych obecnie zmian TUTAJ

Źródło: Right to Life UK, opracowanie i informacje własne – 5 stycznia 2022 r.

 

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.