Wszystko wskazuje na to, że większość placówek aborcyjnych w Moskwie, stolicy Rosji, została zamknięta na skutek ograniczeń wprowadzonych przez rząd z powodu zagrożenia epidemią koronawirusa. Tym samym obecnie w stolicy Rosji trudno przerwa ciążę. Wiadomości Moskiewskie podały tę informację z komentarzem, że dzieki temu może ocaleć ok. 100 tysięcy poczętych dzieci.
Ten komunikat bardzo zaniepokoił rosyjskie feministki. W ostatnich dniach Anna Rivina, liderka proaborcyjna z Centrum Przeciwko Przemocy, kolejno dzwoniła do wszystkich 44 placówek wykonujących aborcje w stolicy, aby dowiedzieć się czy nadal pracują. Tylko trzy odpowiedziały pozytywnie. Pozostali stwierdzili, że aborcje przeprowadzają tylko w nagłych przypadkach medycznych.
Organizacja ta opublikowała raport, w którym stwierdza, że może to oznaczać, iż nie będzie można wykonać 100-150 tys. aborcji.
Rząd rosyjski, podobnie jak w wielu krajach do minimum ograniczył wszystkie procedury medyczne, które można uznać za niewymagające natychmiastowej interwencji z powodu pandemii. Wielu rosyjskich lekarzy stwierdza, że aborcja nie jest niezbędnym elementem opieki zdrowotnej. ani nie należy do niezbędnej opieki zdrowotnej.
Jednakże po opublikowaniu raportu Riviny, przedstawiciele Moskiewskiego Departamentu Zdrowia stwierdzili, że licencjonowane placówki aborcyjne powinny pozostać otwarte. Nie wiadomo, jak szybko na skutej tej decyzji niektóre z nich wznowią działalność.
W Rosji aborcje są wykonywane w większości szpitali oraz w różnych gabinetach, również tych, które reklamują swoje usługi kosmetyczne. Ponadto pigułka aborcyjna, stosowana do 10 tygodnia ciąży i obecnie forsowana przez WHO w ramach telemedycyny, jest legalnie reklamowana w pismach kobiecych i telewizji. Należy więc przypuszczać, że olbrzymia liczba aborcji nie trafi do żadnych statystyk. Kościół prawosławny zdecydowanie występuje przeciwko legalnej aborcji i doprowadził już do znaczących ograniczeń. Niemniej przerwanie ciąży jest nadal legalne, łatwo dostępne i utrwalone jako najłatwiejsze rozwiązanie problemu niechcianego dziecka w powszechnej mentalności.
Rosja była pierwszym krajem, który edyktem Lenina zalegalizował aborcję w 1920 roku. Od lat współczynnik aborcji w Rosji jest bardzo wysoki. Według Archiwum Johnstona Rosja w 2018 r. oficjalnie zgłosiła 661 045 aborcji. Jest to znacznie mniej niż kilkanaście lat temu. Liderzy rosyjskich organizacji pro-life twierdzą, że liczbę tę należy podwoić, gdyż oficjalne dane nie obejmują bardzo wczesnych i farmakologicznych aborcji oraz działalności prywatnych gabinetów. W 2013 roku szacunkowe dane opublikowane przez ONZ podały, że w Rosji 539 na 1000 ciąż kończy się aborcją. Liczba aborcji chirurgicznych rzeczywiście znacząco spada, ale przesuwa się w kierunku stosowania preparatów farmakologicznych.
Źródło: Life News, informacje i opracowanie własne - 23 kwietnia 2020 r.