Pomimo wprowadzania korekt uwzględniających dłuższe i zdrowsze życie oraz nadal utrzymującej się propagandy totalnego przeludnienia i konieczności ograniczenia liczby ludności, najnowsze dane opublikowane w raporcie ONZ „World Population Prospects 2019 – 2050” wskazują na szybkie starzenie się społeczeństw, co musi spowodować poważne następstwa również natury ekonomicznej. Obecnie nikt nie jest na to przygotowany.
Według każdego z trzech wskaźników, zastosowanych w tym raporcie, przewiduje się, że w nadchodzących dziesięcioleciach tylko Afryka uniknie ostrych skutków tego procesu. Prognozowany jest ponad dwukrotny wzrost liczby osób starszych, która osiągnie ponad 1,5 miliarda.
Według „World Population Prospects 2019 – 2050” jedna na sześć osób będzie w wieku powyżej 65 lat w porównaniu z jedną na jedenaście w 2019 roku. Starsza populacja świata wzrośnie zarówno w wartościach bezwzględnych, jak i względnych.
Najwolniej starzeją się te regiony, które już się zestarzały: Europa, Ameryka Północna, Australia i Nowa Zelandia. Także Afryka wraz ze spadkiem współczynnika dzietności i wzrostem średniej długości życia coraz szybciej się starzeje, ale ten proces jest znacznie wolniejszy. Dziewięć z dziesięciu najszybciej starzejących się krajów znajduje się w Azji, na czele z Koreą, Singapurem i Tajwanem, których płodność gwałtownie spadła kilkadziesiąt lat temu i utrzymuje się poniżej poziomu zastępowalności prostej. Nie ulega to zmianie pomimo interwencji rządowych w celu zwiększenia dzietności.
Według tradycyjnego sposobu mierzenia procesu starzenia się społeczeństwa przyjmuje się liczbę osób starszych w wieku powyżej 65 lat na sto osób w wieku 20–64 lat. Średni odsetek osób starszych pozostających na utrzymaniu młodszego pokolenia w czasie do 2050 roku gwałtownie wzrośnie z 16 do 28.
Obecnie w Europie na 100 pracowników przypada 49 osób starszych. W Japonii, Korei i Hiszpanii na 100 pracujących przypada aż 80 osób starszych. Ale w Afryce tylko 7 osób starszych jest obecnie wspieranych przez 100 pracowników, ale liczba ta do 2050 roku powoli wzrośnie do 9 na 100.
Problemy związane ze starzeniem się ludności są tak poważne, że statystycy ONZ określają już starość na podstawie przewidywanej średniej długości życia, wynoszącej 15 lat do śmierci. Ta metoda obliczania „przyszłej starości” zakłada, że ludzie będą musieli pracować do 15 lat przed śmiercią, czyli według obecnej i wydłużającej się długości życia do wieku 80 lat, a jest to bardzo optymistyczne założenie.
Nawet przy najbardziej pozytywnych prognozach ludnościowych Azja szybko zestarzeje się do 25 osób starszych na 100 pracujących. Chiny już wpadły w „dołek” ludnościowy. W Afryce sytuacja jest najlepsza 10 na 100.
Prognozy według metody Rosiera pokazują wolniejsze starzenie się ludności i lepsze warunki życia dla osób starszych w Stanach Zjednoczonych i Europie, ale dane te mogą ukrywać pogarszające się warunki bytu dla osób w niekorzystnej sytuacji finansowej.
Trzeci wskaźnik dotyczy sytuacji ekonomicznej i pokazuje najbardziej ponurą prognozę. Ma to olbrzymie znaczenie, ponieważ decydenci wykorzystują te dane do planowania rozwoju gospodarczego.
Ludzie starzy i bardzo młodzi konsumują więcej niż produkują, podczas gdy część populacji w wieku aktywności pracowniczej produkuje więcej niż zużywa. Szacuje się więc przepływy zasobów ekonomicznych pomiędzy grupami wiekowymi. co pokazuje, w jaki sposób każda grupa wiekowa musi dzielić się i wspierać konsumpcję całego społeczeństwa. Ten wskaźnik pokazuje, że w ciągu najbliższych 30 lat liczba osób starszych globalnie wzrośnie z 20 - 33 starszych konsumentów na 100 pracujących. Najwyższy wzrost nastąpi w Europie i Ameryce Północnej, Australii i Nowej Zelandii, czyli tam, gdzie występuje wysoka konsumpcja i dłuższe życie. Prognozuje się, że Japonia będzie miała 127 starszych konsumentów na 100 pracowników, a Grecja 107.
Sytuacja ludnościowa zależy od miejsca zamieszkania. W gospodarkach o wysokich wydatkach na opiekę socjalną koszty te będą musieli ponosić ludzie aktywni zawodowo, co musi wywołać poważny kryzys ekonomiczny. Dotyczy to przede wszystkim Europy, Ameryki Łacińskiej i Karaibów. W gospodarkach, które bardziej opierają się na prywatnych źródłach wsparcia, takich jak USA, Wielka Brytania, Australia, Azja Południowo-Wschodnia i Południowa, rodzina i indywidualni pracownicy będą zmuszeni ponosić ciężar wspierania seniorów.
Raport ONZ w celu uniknięcia kryzysu gospodarczego, zaleca zatrudnienie większej liczby osób na rynku pracy, w tym kobiet i osób starszych, stopniowe zwiększanie wieku emerytalnego, zmniejszanie świadczeń publicznych oraz równoważenie wydatków publicznych i prywatnych, przenosząc ciężar utrzymania osób starszych na zarobki i zasoby ich rodzin. Budzi to poważne protesty społeczne, np. we Francji.
Powyższy raport wskazuje na narastający kryzys ludnościowy o zasięgu globalnym, powodujący dramatyczne skutki dla gospodarki światowej i stopy życiowej wielu społeczeństw.
W odniesieniu do tej ekspertyzy powstają bardzo poważne pytania:
- Dlaczego agendy ludnościowe ONZ nadal prowadzą kampanię propagandową odnośnie totalnego przeludnienia i konieczności drastycznego ograniczenia przyrostu naturalnego?
- Dlaczego ONZ promuje aborcję, środki wczesnoporonne, antykoncepcję i upowszechnia propagandę antynatalistyczna w celu ograniczenia liczby rodzących się dzieci?
- Czy ONZ i inne agendy międzynarodowe i rządy zamierzają podjąć kampanię propagowania dzietności i wspierania rodzin, które te dzieci rodzą i wychowują?
- Czy problem poważnych obciążeń związanych z zapewnieniem opieki socjalnej i medycznej wobec osób starszych nie będzie rozwiązywany legalizacją eutanazji, a co za tym idzie eliminacją ludzi starych, którzy już nie przynoszą korzyści ekonomicznych, ale obciążają budżet państwa i rodzin?
Również sytuacja Polski w dziedzinie ludnościowej nie jest dobra. Od wielu lat nie mamy zastępowalności prostej, a społeczeństwo szybko się starzeje. Już dzisiaj brakuje pracowników w wielu branżach. Przez wiele lat rząd nie prowadził polityki wspierającej dzietność rodzin. Wprowadzenie 500+ miało olbrzymie znaczenie, ale przyniosło tylko czasową poprawę, która jest niewystarczająca. Problem jest dużo bardziej złożony. Jeżeli problem ten nie zostanie szybko rozwiązany i rodziny nie będą chciały mieć co najmniej troje dzieci, nastąpi nieunikniony, olbrzymi kryzys gospodarczy. Jeżeli dzietność nie poprawi się szybko, kolejne już mniej liczne pokolenie kobiet nie będzie w stanie „nadrobić” i urodzić więcej dzieci.
Sytuacja stanie się nieodwracalna – „przyjdą po nas inni ludzie...”
Źródło: C-FAM, opracowanie własne – 9 stycznia 2020 r.