Według szacunkowych ocen, w Polsce mogło dochodzić corocznie nawet do 2 tys. przypadków handlu dziećmi, przy około 3 tys. legalnych adopcji. Część polskich dzieci nielegalną drogą trafiała za granicę. Problem głównie polega na tym, że opieka nad dzieckiem, do której zobowiązani są rodzice adopcyjni wymykał się spod jakiejkolwiek kontroli. Znane są niestety przypadki poważnego skrzywdzenia „kupionego” dziecka. Prawo musi chronić dzieci, bowiem współczesny świat stwarza bardzo wiele poważnych zagrożeń, np. wykorzystywanie seksualne przez siatki pedofilskie czy handel ludzkimi organami.
Do tej pory odpowiedzialność karna groziła jedynie za organizowanie nielegalnych adopcji na szeroką skalę. Można było za to trafić do więzienia na okres od 3 miesięcy do 5 lat. Zdaniem ministerstwa sprawiedliwości, nie można tolerować sytuacji, w której bezpieczeństwo dziecka w wielu aspektach życiowych, psychologicznych i prawnych jest zagrożone. A takie są konsekwencje nielegalnych adopcji. Groźne zjawisko rozszerzyło się do tego stopnia, że państwowe ośrodki, zajmujące się znajdowaniem rodzin dla samotnych dzieci, alarmowały o istnieniu w Polsce szarej strefy adopcyjnej. Dlatego konieczne były zmiany w prawie.
Ustawa zwalczająca nielegalne adopcje została jednogłośnie przyjęta przez Sejm w dniu 16 października 2019 r. Dwa dni później bez poprawek zatwierdził ją Senat, a prezydent Andrzej Duda podpisał ją 25 października br. Wprowadzenie tego prawa umożliwi bezwzględne zwalczanie procederu oddawania dzieci za pieniądze do nielegalnej adopcji. Karane ma być już nie tylko organizowanie nielegalnych adopcji na szeroką skalę, ale także pojedyncze takie przypadki. Karę poniesie zarówno matka, jak i osoba przyjmująca dziecko. Nowy przepis stanowi, że kto odda lub przyjmie dziecko do adopcji z pominięciem odpowiedniego postępowania sądowego (np. poprzez fałszywe wskazanie ojcostwa), może trafić do więzienia nawet na 5 lat.
Taka sama kara będzie grozić osobie, która zatai przed sądem, że oddała dziecko za pieniądze lub inną korzyść. Jeśli to zatai, narazi się na 5 lat więzienia. Jeśli nie zatai – sąd uzna, czy doszło do transakcji, która wyklucza możliwość adopcji, czy jedynie do nieznaczącej gratyfikacji. Chodzi o to, by nie przekreślać adopcji w przypadkach, gdy matka przyjmie od przyszłych rodziców adopcyjnych drobny prezent, np. pieluszki czy mleko dla niemowlęcia.
Nowe regulacje uderzą w szarą strefę adopcyjną, przeciwdziałając ogromnemu ryzyku dla dzieci. Legalni rodzice adopcyjni są sprawdzani w państwowych ośrodkach, przechodzą szkolenia, muszą spełniać odpowiednie wymogi prawne i etyczne. W szarej strefie nie obowiązują natomiast żadne zasady, rządzi jedynie pieniądz.
Nowe rozwiązania mają umożliwić skuteczne ściganie uczestników groźnego procederu. Będą też miały skutek prewencyjny: surowe kary powinny odstraszyć od zawierania bulwersujących transakcji, w których dziecko jest „żywym towarem”.
Źródło: Ministerstwo Sprawiedliwości/ KAI, opracowanie własne – 29 października 2019 r.