Porażka zwolenników homo-adopcji, to także skutek długofalowych działań obrońców rodziny. Spore znaczenie miały dwie duże manifestacje prorodzinne, które w minionym półroczu przeszły ulicami Rzymu. Włosi podjęli także post i modlitwę w intencji rodziny. Ponadto przystąpili do akcji wysyłania mejli sprzeciwiających się zrównaniu związków tej samej płci z małżeństwem. Na skrzynki mejlowe senatorów trafiło kilkadziesiąt tysięcy protestów.
Przewodniczący rady Difendiamo i Nostri Figli (Chrońmy Nasze Dzieci) dr Massimo Gandolfini stwierdził, że „ustawa powinna zostać w całości wyrzucona do śmieci”. Prawa cywilne homoseksualistów są już we Włoszech wystarczająco chronione i nie trzeba w tym celu zrównywać ich związków z małżeństwem.
Pomimo wycofania zapisów o prawie do homo-adopcji, obrońcy rodziny nie są usatysfakcjonowani. Obawiają się, że decyzja premiera jest po prostu taktyką polityczną, by w ogóle móc zalegalizować związki jednopłciowe. Jedna z lewicowych senatorek napisała bowiem na Facebooku: "Adopcjami zajmą się w przyszłości odpowiednie sądy. Europa nie pozwoli na to, by prawa jakiejś grupy były łamane".
[Na podstawie serwisu informacyjnego eKAI (pk) - 25.02.2016 r.]