Niektórzy eksperci twierdzą, że wirus Zika staje się coraz bardziej agresywny. Szybciej się rozprzestrzenia, może być przenoszony drogą płciową, a w niektórych przypadkach prowadzi do wystąpienia zespołu Guilliana-Barrégo lub paraliżu.
Jednak światową opinię publiczną najbardziej zaniepokoiło stwierdzenie, że wirus jest groźny dla kobiet w ciąży. Zakażenie „Ziką” jest wiązane z wystąpieniem u płodu małogłowia, czyli wady wrodzonej charakteryzującej się nienaturalnie małymi wymiarami czaszki i niedorozwojem mózgu.
Ministerstwo Zdrowia Brazylii potwierdziło, że w 270 przypadkach małogłowie u dziecka wykazuje związek z infekcją wirusem Zika u ciężarnej matki. Aktualnie trwają badania nad kolejnymi 3448 przypadkami.
Wiele kobiet w ciąży w krajach dotkniętych „epidemią wirusa Zika” jest głęboko zaniepokojonych. Działacze proaborcyjni natychmiast wykorzystali ta sytuację. Domagają się, aby każda zainfekowana czy narażona na kontakt z wirusem kobieta w ciąży miała „prawo do aborcji”.
Według doniesień BBC, grupa brazylijskich prawników, działaczy i naukowców lobbuje na rzecz legalizacji aborcji. Zwolennicy przerywania ciąży wnieśli do Sądu Najwyższego petycję, w której domagają się umożliwienia aborcji wszystkim kobietom, które miały kontakt z wirusem.
Tymczasem, według oficjalnego stanowiska WHO z dniu 5 lutego 2016 roku, związek przyczynowy pomiędzy wirusem Zíka a małogłowiem jest "mocno podejrzany, ale jeszcze nie udowodniony naukowo".
Zdjęcie: Wikipedia [M.M.Karim (www.micro2macro.net) Facebook Youtube – praca własna], GFDL 1.2