We wtorek, 24 kwietnia, odbyła się kolejna rozprawa sądowa ws. możliwości ratowania życia Alfiego Evansa. Sędzia zdecydował, że chłopczyk nie może być przewieziony do rzymskiego szpitala, który oferował dalsze diagnozowanie dziecka i ewentualne poddanie go eksperymentalnemu leczeniu. Ścieżka legislacyjna została wyczerpana. Jak stwierdził sędzia, to "ostatni rozdział w sprawie tego niezwykłego małego chłopca".
Jak informuje dziennik "Liverpool Echo", którego dziennikarze śledzili rozprawę, sędzia przychylił się do opinii lekarzy ze szpitala Alder Hey, którzy twierdzą, że w ciele chłopca zaszły nieodwracalne zmiany neurodegradacyjne. Pozbawiły one Alfiego zmysłów wzroku, słuchu, smaku i czucia. Dlatego dalsza terapia dziecka "nie jest w jego najlepszym interesie" i może być nie tylko "daremna", ale także "nieludzka".
Swoje stanowisko szpital wypracował na podstawie opinii szeregu powołanych na biegłych niezależnych lekarzy, w tym tych, którzy zostali konsultowani małego pacjenta na wniosek jego rodziców. Jak podkreślano, na skutek choroby doszło do nieodwracalnych i "katastrofalnych" zmian w mózgu dziecka, które wykluczają nie tylko powrót do zdrowia, ale jakiekolwiek znaczące przedłużenie życia.
Odnosząc się do kwestii przewozu chłopca do Włoch, zespół lekarski szpitala wskazywał m.in. na to, że próba długiego transportu dziecka drogą powietrzną może doprowadzić do jego zapaści w trakcie podróży i bolesnej śmierci. Ponadto, rzymski szpital może zaoferować jedynie opiekę paliatywną.
Odczytując wyrok sędzia podkreślił, że Alfie "powinien otrzymać opiekę w ostatnich dniach czy godzinach, jakkolwiek długo to będzie trwało, w hospicjum, domu lub na szpitalnym oddziale". Poprosił lekarzy, aby "kreatywnie i ambitnie, nawet jeśli to daremna nadzieja, rozpatrzyli wszystkie opcje".
Szpital Alder Hay w Liverpoolu poinformował, że będzie kontynuował „plan paliatywny” dla Alfiego Evansa. "Naszym głównym priorytetem pozostaje zapewnienie, że Alfie otrzymuje opiekę, na którą zasługuje, aby zapewnić zachowanie jego komfortu, godności i prywatności". Szpital "zakłada bliską pracę z Kate i Tomem, którzy spędzają z nim cenny czas". Kate i Tom to rodzice Alfiego.
Jednocześnie szpital zaapelował o "szacunek dla pracowników, a także pacjentów i ich rodzin w tym trudnym czasie", podkreślając, że sytuacja "jest ekstremalnie trudna dla wszystkich, których dotyczy. Łamie serca jego rodziców, ale jest też emocjonalnie trudna dla lekarzy i pielęgniarek zajmujących się jego opieką".
W zamieszczonym wraz z komunikatem szpitala krótkim oświadczeniu prof. Russell Viner, szef Królewskiego Kolegium Pediatrów i Zdrowia Dziecka, stwierdził, że nie może wypowiedzieć się na temat konkretnej sprawy. Jedynie zespół medyczny, który leczy Alfiego oraz zespół prawny, znają szczegóły, ale są związani tajemnicą pacjenta. Profesor zapewnił natomiast w imieniu brytyjskich pediatrów, że "jako specjaliści w zakresie medycyny zajmujący się noworodkami, dziećmi i młodymi ludźmi, nasz priorytet jest zawsze po stronie dziecka", a "każde działanie i decyzja musi być podjęta w najlepszym interesie dziecka, a decyzje o opiece, także wycofaniu leczenia, są podejmowane przy udziale rodziców".
„W Wielkiej Brytanii mamy to szczęście, że istnieje jasne i pełne empatii prawo, które wspiera nas w podejmowaniu działań i które zakłada trzy sytuacje, w których wycofanie podtrzymującej życie terapii może być rozpatrzone" - argumentował.
Jak zaznaczył, są to sytuacje, w których "terapia nie przyniesie lub jest mało prawdopodobne, że przyniesie znaczne przedłużenie życia dziecka", "leczenie może przedłużyć życie, ale wywoła u dziecka nieakceptowalny ból i cierpienie" oraz kiedy "starsze dziecko z ograniczającą zdolności życiowe chorobą wielokrotnie i jasno sugeruje, że nie życzy sobie dalszego leczenia, a jego decyzja ma wsparcie rodziców i lekarzy".
Prof. Viner dodał, że takie decyzje są "niestety podejmowane często", a "w znacznej większości spraw decyzja (lekarzy i rodziców) o wycofaniu leczenia jest wspólna i jest rzadkim przypadkiem, kiedy dochodzi do sporu".
Krótko przed publikacją oświadczenia Alder Hey, ojciec Alfiego zamieścił na Facebooku wpis, w którym informuje, że chłopiec "jest od 23 godzin pozbawiony żywności". "W jaki sposób to jest ludzkie, gdzie jest jego godność?" - pytał. Dziecko otrzymuje tlen i wodę.
[Na podstawie serwisu informacyjnego Liverpool Echo, RCPCH – 24.04.2018 r.; PAP via Deon - 25.04.2018 r.]
Zdjęcie: MorgueFile (SQUAIO) - FP