Parlament Norwegii uchwalił w czwartek nowe "prawo" dot. zabijania nienarodzonych dzieci, zgodnie z którym z 12 do 18 tygodni wydłużony został okres, kiedy kobieta może zdecydować o ewentualnym przerwaniu ciąży. Projekt centrolewicowej koalicji poparli ludowcy, konserwatyści i część prawicy.
Ustawa przewiduje, że po 18 tygodniach na dokonanie tzw. aborcji konieczna jest zgoda komisji złożonej z lekarzy, psychologów, prawników i pracowników socjalnych. Wyrażenie takiej zgody zostało uznane za konieczne dla – według wnioskodawców – “ochrony przez społeczeństwo wartości moralnej, jaką ma płód”.
W nowym prawie zwiększono ochronę nad niepełnosprawnymi i nieletnimi matkami. Przepisy przewidują zakaz tzw. aborcji w przypadku, gdy będąca w ciąży kobieta wyrazi sprzeciw, niezależnie od jej wieku czy poziomu niepełnosprawności.
Personel medyczny zachował prawo do powołania się na tzw. klauzulę sumienia. W opinii resortu zdrowia ma to zabezpieczać wolność religii i przekonań pracowników służby zdrowia.
Za przyjęciem ustawy zagłosowało 138 deputowanych przy sprzeciwie 31. Centrolewicowy projekt wsparła większość konserwatystów z partii Hoeyre i ludowców z Senterpartiet oraz część prawicowej Partii Postępu.
W Norwegii przeprowadzanych jest około 12 tysięcy tzw. aborcji rocznie. Od 2008 roku notowany jest spadek liczby przerwania ciąży. Mimo uchwalonych zmian Norwegia posiada najbardziej restrykcyjne przepisy aborcyjne wśród krajów nordyckich. W Szwecji okres, w którym kobieta swobodnie decyduje o zabiciu nienarodzonego dziecka to 18 tygodni. W 2025 roku podobne przepisy zaczną obowiązywać w Danii. W Islandii ten okres to 22 tygodnie.
[Za: radiomaryja.pl/PAP]
Wspomóż obronę życia |