Ulotki do pobrania i rozpowszechniania TUTAJ
- Budowanie wsparcia dla kobiet w ciąży oraz ukazywanie piękna maleńkiego, nienarodzonego jeszcze dziecka to istota pracy Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia – podkreśla Ewa Kowalewska, wiceprezes PFROŻ. W rozmowie z KAI Ewa Kowalewska przypomina okoliczności powstania Federacji oraz jej historyczne sukcesy związane z wprowadzeniem w Polsce prawnej ochrony nienarodzonych dzieci.
Polska Federacja Ruchów Obrony Życia świętuje 30-lecie istnienia.
21 czerwca mija 30 lat działalności Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. – Federacja XXI wieku staje się klasterem pozytywnej energii i działań chroniących każde ludzie życie – mówi prezes PFROŻ Jakub Bałtroszewicz.
21 czerwca 1992 roku w Sali Lustrzanej Pałacu Staszica w Warszawie odbył się zjazd założycielski, w którym wzięło udział 102 przedstawicieli różnych ruchów i organizacji pro-life w Polsce, którzy wyrazili wolę stworzenia wspólnego przedstawicielstwa o nazwie: Polska Federacja Ruchów Obrony Życia. Do PFROŻ należało 132 przedstawicieli różnych organizacji pro-life o różnym profilu działalności w tym m.in.: charytatywnym, pomocy psychologicznej czy edukacyjno-wychowawczym.
„Jestem dowodem na to, że każdy może się zmienić, niezależnie od tego, kim jest i co zrobił" – podkreśla Beverly McMillan, ginekolog z 45-letnim stażem.
Doktor McMillan otworzyła pierwszą klinikę aborcyjną w stanie Missisipi w 1975 r. Jak podkreśla, wierzyła, że aborcja jest tym, czego potrzebują kobiety.
Od momentu wycieku informacji z Sądu Najwyższego o możliwości obalenia aborcyjnego precedensu z 1973 roku hasło Jane’s Revenge (Zemsta Jane) stało się wizytówką coraz częstszych ostatnio napadów na centra pomocowe dla kobiet w ciąży oraz na kościoły katolickie w USA.
Modzi odważnie dają świadectwo piękna życia i troski o życie dzieci nienarodzonych, którym zagraża śmierć w wyniku tzw. aborcji. Wielu z nich ma w swojej rodzinie trudne doświadczenia odebrania życia nienarodzonemu dziecku. Ruch obrony życia zaczyna być silniejszy w wielu krajach świata.
Do Billa Gatesa, który jest zdecydowanym zwolennikiem aborcji i nazywając siebie filantropem przekazuje olbrzymie fundusze na promocję zabijania nienarodzonych dzieci, dołączyła jego córka Phoebe. Kilka dni temu, idąc śladami swojego ojca i dziadka, wykorzystała własną pozycję społeczną i zainteresowanie jej osobą, aby bronić prawa do aborcji.
Sąd przychylił się do zaleceń "lekarzy" i wydał wyrok, aby odłączyć 12-letniego Archiego Battersbee'ego od aparatury podtrzymującej życie. „Ta sprawa rodzi istotne moralne, prawne i medyczne pytanie, kiedy dana osoba jest martwa” – powiedziała dyrektor Chrześcijańskiego Centrum Prawnego.
Na początku kwietnia rodzice Archiego znaleźli go nieprzytomnego w domu. Chłopiec został przetransportowany do szpitala. Lekarze z Royal London Hospital na podstawie rezonansu magnetycznego zasugerowali, iż jest „bardzo prawdopodobne”, że nastąpiła śmierć pnia mózgu. Zdaniem lekarzy 12-latka nie da się już uratować i uważają, że chłopiec powinien zostać odłączony od aparatury. Gdy rodzice chcieli, aby personel wykonał więcej badań, władze szpitala skierowały sprawę do sądu.
Walka o życie w USA zdecydowanie się zaognia. Aborcjoniści są zdeterminowani i szukają jakichkolwiek sposobów, aby nadal zabijać nienarodzone dzieci. Narasta przemoc, brutalne napady na centra pomocowe dla kobiet. Prezydent Joe Biden, zdecydowanie popierający aborcję, zaprasza do Białego Domu przedstawicieli biznesu aborcyjnego, aby przedyskutować wszelkie możliwości ograniczenia prawa do aborcji po wyroku Sądu Najwyższego w precedensowej sprawie Roe przeciwko Wade. Wszyscy się spodziewają, że już wkrótce wyrok SN ostatecznie obali ten aborcyjny precedens z 1973 roku.
We Włoszech po raz pierwszy oficjalnie dokonano wspomaganego samobójstwa. Ofiarą jest 44-letni Federico Carboni, który przed 12 laty został sparaliżowany w wyniku wypadku. Skorzystał z luki prawnej, która istnieje we włoskim systemie. Przeciwnicy eutanazji wskazują, że społeczeństwo mogło zrobić dużo więcej, aby pomóc Carboniemu lepiej znosić jego niepełnosprawność.
Adwokaci organizacji prawnej Alliance Defending Freedom – ADF – (Koalicja Obrony Wolności) 25 maja br. złożyli pozew do sądu w imieniu dr Cami Jo Tice-Harouff i jej pacjentek przeciwko Departamentowi Zdrowia i Opieki Społecznej USA (HHS) i jego kierownictwu. Dr Tice-Harouff jest instruktorką naturalnych metod rozpoznawania płodności i w ramach ubezpieczenia otrzymuje 350-400 dolarów za każdy cykl szkoleniowy. Metody te umożliwiają kobietom śledzenie ich cykli płodności w oparciu o obserwację jednego lub kilku wskaźników płodności, takich jak podstawowa ciepłota ciała czy śluz szyjki macicy. Pozwala to na wyznaczenie okresów płodnych lub niepłodnych i w oparciu o tę wiedzę naturalne planowanie rodziny.
25-letnia Włoszka, Maria Elena Lombardo, na jednym z portali społecznościowych udostępniła nagranie, w którym podziękowała biologicznej matce „ponieważ była pierwszą osobą na świecie, która ją pokochała i zrobiła dla niej najpiękniejszy gest”.
Kobieta przyszła na świat w grudniu 1997 roku we włoskim mieście Imperia. Miesiąc później dziewczynka została adoptowana. Maria Elena nie znała swojej biologicznej matki, wiedziała jedynie, że kobieta miała 15 lat, kiedy ją urodziła.
Do Christi Grimm, inspektor generalnej z Departamencie Zdrowia i Opieki Społecznej USA (HHS), wpłynął wniosek, podpisany przez 89 deputowanych Kongresu z obu izb parlamentarnych o przeprowadzenie natychmiastowej kontroli w celu sprawdzenia czy Uniwersytet w Pitsburgu naruszył prawo federalne podczas prowadzenia badań na tkankach i organach abortowanych dzieci w ramach programów dotowanych przez Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH)