Nieoczekiwanie film Sound od Freedom stał się hitem i przyniósł ponad 100 mln dolarów dochodu. Rzuca on światło na ponury świat handlu dziećmi wykorzystywanymi w celach seksualnych. Jest to porywający film akcji ukazujący bohaterskie starania jednego człowieka na rzecz ujawnienia haniebnego naruszania praw człowieka i inspirowania innych ludzi do podjęcia działań, które raz na zawsze położą kres temu współczesnemu niewolnictwu.
Osiem lat temu meksykański aktor, producent i działacz pro life, Eduardo Verastegui, usłyszał wstrząsającą opowieść Tima Ballarda, byłego agenta Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA, który poświęcił swoje życie, aby ratować ludzi, głównie dzieci, przed handlarzami żywym towarem. Na podstawie tej historii postanowił wyprodukować film, który opowie o dramatycznych losach porwanych w Kolumbii, a potem więzionych, sprzedawanych i wykorzystywanych seksualnie dzieciach.
- Przede wszystkim chciałem nagłośnić czym jest ten przerażający proceder. Handel ludźmi to najszybciej rozwijająca się międzynarodowa sieć przestępcza, jaką kiedykolwiek widział świat. Wyprzedziła już nielegalny handel bronią, a wkrótce wyprzedzi handel narkotykami – twierdzi Eduardo Verastegui.
Tytułową rolę agenta podjął znany aktor JimCaviziel, najbardziej znany z roli Jezusa Chrystusa w Pasji wyreżyserowanej przez Mela Gibsona.
Film ten został ukończony w 2018 roku przy wsparciu znanej hollywoodzkiej wytwórni 20th Century Fox. Jednak w międzyczasie słynne studio zostało sprzedane medialnemu potentatowi, firmie Walt Disney Company. Nie była ona zainteresowana prezentacją tego filmu i skutecznie schowała go w swoim archiwum. Z niewyjaśnionych przyczyn Disney trzymał Sound of Freedom pod kluczem przez prawie 5 lat. W końcu twórcom filmu udało się odzyskać prawa do jego dystrybucji i pokazać widzom. Jednak dla niektórych bardzo wpływowych i majętnych środowisk film ten jest bardzo niewygodny.
W kontekście premiery tego filmu należy zwrócić uwagę, że największą przeszkodą w ochronie kobiet i dzieci przed handlarzami seksualnymi bywają rządy chroniące pornografię i prostytucję.
Zgromadzenie Ogólne ONZ zrobiło bardzo dużo, uchwalając dwa wiążące międzynarodowe traktaty przeciwko handlowi ludźmi w celach seksualnych: Protokół w sprawie zapobiegania, zwalczania i karania za handel ludźmi oraz Protokół fakultatywny do „Konwencji o prawach dziecka” w sprawie handlu dziećmi, dziecięcej prostytucji i dziecięcej pornografii, co zostało ratyfikowane przez prawie wszystkie kraje na świecie.
Zgromadzenie Ogólne zleciło strukturze ONZ podejmowanie walki z handlem ludźmi w Globalnym planie działaniaprzeciwko handlowi ludźmi. Realizacja rozpoczęła sią w 2010 roku, a kraje zachodnie przekazują miliony dolarów na ten cel.
Amerykańska Agencja ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID) od 2000 roku przeznaczyła ponad 370 mln dolarów na walkę z handlem ludźmi w prawie 90 krajach. Co roku w siedzibie ONZ odbywają się dziesiątki spotkań poświęconych zapobieganiu handlowi ludźmi, który czasami nazywa się nowoczesnym niewolnictwem.
Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Pomimo dużego zainteresowania tą tematyką na poziomie organizacji międzynarodowych, powszechnie uznaje się, że handel ludźmi w celach seksualnych wciąż rośnie pod względem częstotliwości i brutalności, zwłaszcza wobec dzieci.
Coraz więcej dowodów wskazuje na legalną prostytucję i pornografię jako czynniki, które przyczyniają się do tego wzrostu.Wykazują one, że prostytucja i pornografia zwiększają handel ludźmi w celach seksualnych, dewiacje seksualne i przyczyniają się do handlu dziećmi.
Wiele tradycyjnych krajów chętnie ograniczyłoby prostytucję i zajęłoby się branżą pornograficzną, ale bogate kraje Zachodu usilnie opierają się wysiłkom ukazywania pornografii i prostytucji w negatywnym świetle. W rzeczywistości kraje zachodnie przodują w promowaniu nieskrępowanej wolności seksualnej, w tym legalnej prostytucji i pornografii oraz nie chcą uznać roli, jaką odgrywają one w handlu ludźmi w celach seksualnych.
Przykładowo – międzynarodowy traktat przeciwko handlowi ludźmi dotyczy tylko wykorzystywania prostytucji przez inne osoby, a nie kupna i sprzedaży usług seksualnych jako z natury poniżających i przestępczych.
W ostatnich latach kraje zachodnie i agendy ONZ połączyły siły, aby promować legalną prostytucję jako niezbędną do walki z HIV/AIDS, a nawet scharakteryzowały pracę seksualną jako formę upodmiotowienia kobiet, co spotkało się z krytyką grup walczących z handlem ludźmi na całym świecie.
W przypadku pornografii istnieje traktat z 1923 roku przeciwko obscenicznym materiałom, który powstał jeszcze przed powstaniem ONZ. Przez okres 100 lat był praktycznie pomijany i uzyskał zaledwie kilka ratyfikacji.
Zamiast walczyć z pornografią, kraje zachodnie zaczęły ją akceptować jako formę sztuki lub rozrywki albo jako materiał chroniony wolnością słowa.Pojawiły się nawet zachęty ze strony agencji ONZ do promowania pornografii dla dzieci jako normalnej i zdrowej, zwłaszcza w ramach seksualnej edukacji.
Jest to widoczna zmiananastępująca w okresie zaledwie trzydziestu lat,od Szczytu ONZ ws. Kobiet w Pekinie, który potępił pornografię za uprzedmiotowianie kobiet.
Należy podkreślić, że większość pornografii, produkowanej i konsumowanej w Stanach Zjednoczonych, podlega ściganiu na mocy prawa federalnego.Prokuratorzy zarówno pod administracją republikańską, jak i demokratyczną nie wykazują jednak zainteresowania przestrzeganiem tego prawa.
Pomimo tych trendów w wielu społeczeństwach pojawiają się oznaki, że zachodnie upodobanie do nieskrępowanej autonomii seksualnej może nie trwać wiecznie.Rośnie oddolnyruchmiędzynarodowy przeciwko pornografii i prostytucji, zwracający uwagę nie tylko na to, w jaki sposób przyczyniają się one do handlu ludźmi, ale także, jak bardzo szkodzą jednostkom, rodzinom i społeczeństwu.
Zeszłej jesieni Zgromadzenie Ogólne ONZ w politycznej deklaracji przeciwko handlowi ludźmipo raz pierwszy odniosło się do potrzeby karania i przeciwdziałania popytowi na seks. Chociaż de facto jest to dalekie od potępienia pornografii lub prostytucji, może być początkiem zajęcia się podstawowymi przyczynami napędzającymi handel ludźmi w celach seksualnych.
Źródło: C-Fam, opracowanie własne – 28 lipca 2023 r.