Około 200 tys. osób demonstrowało w stolicy Francji przeciw legalnym w tym kraju związkom osób tej samej płci, matkom-surogatkom i sztucznemu zapłodnieniu oraz w obronie tradycyjnych małżeństw i rodziny. Była to kolejna tak duża (chociaż mniejsza niż w latach poprzednich) manifestacja przeciwników tzw. "małżeństw dla wszystkich" (Mariage pour tous), zorganizowana przez ruch (od kwietnia 2015 - partię polityczną) "Manif pour tous".
Główną pobudką tegorocznego zgromadzenia był sprzeciw nie tyle wobec "małżeństw dla wszystkich", czyli także par homoseksualnych, ile wobec dalszego ograniczania pomocy rodzinie, m.in. przez obniżanie zasiłków rządowych. Protestowano również przeciw legalizacji instytucji tzw. matek zastępczych, surogatek, czyli kobiet "wynajmujących" swe łona dla poczętych w drodze in vitro dzieci, których genetyczne matki nie są wstanie donosić ciąży oraz przeciw sztucznemu zapłodnieniu z przeznaczeniem dla par jednopłciowych i osób (zwłaszcza kobiet) samotnych.
W swych przemówieniach zaproszeni goście - politycy, działacze samorządowi i społeczni - wyrażali sprzeciw wobec obowiązujących antyrodzinnych ustaw oraz zapewniali, że będą nadal bronić tradycyjnego wzorca rodziny i małżeństwa.
W czasie demonstracji w zasadzie panował spokój. Tylko sporadycznie dochodziło do przepychanek ze skrajnie lewicowymi przeciwnikami protestu. Tuż przed końcem manifestacji pojawiło się na niej kilka kobiet z ruchu Femen.
Ruch "Manif pour tous" zawiązał się we wrześniu 2012 r. w odpowiedzi na zapowiadaną i uchwaloną w kwietniu następnego roku legalizację związków osób homoseksualnych. Wtedy przez Paryż przeszła pierwsza wielka demonstracja z udziałem ok. 70 tys. osób. Od tamtego czasu odbyło się kilka podobnych wieców, w których uczestniczyło coraz więcej ludzi. 24 kwietnia 2015 ruch "Manif pour tous" stał się oficjalnie partią polityczną, choć na razie nie wystawia własnych kandydatów w wyborach parlamentarnych ani samorządowych.
Mimo powszechnego sprzeciwu wobec "małżeństw dla wszystkich" jedynie skrajnie prawicowy Front Narodowy zapowiada, że jeśli dojdzie do władzy, zniesie te przepisy.
Główną pobudką tegorocznego zgromadzenia był sprzeciw nie tyle wobec "małżeństw dla wszystkich", czyli także par homoseksualnych, ile wobec dalszego ograniczania pomocy rodzinie, m.in. przez obniżanie zasiłków rządowych. Protestowano również przeciw legalizacji instytucji tzw. matek zastępczych, surogatek, czyli kobiet "wynajmujących" swe łona dla poczętych w drodze in vitro dzieci, których genetyczne matki nie są wstanie donosić ciąży oraz przeciw sztucznemu zapłodnieniu z przeznaczeniem dla par jednopłciowych i osób (zwłaszcza kobiet) samotnych.
W swych przemówieniach zaproszeni goście - politycy, działacze samorządowi i społeczni - wyrażali sprzeciw wobec obowiązujących antyrodzinnych ustaw oraz zapewniali, że będą nadal bronić tradycyjnego wzorca rodziny i małżeństwa.
W czasie demonstracji w zasadzie panował spokój. Tylko sporadycznie dochodziło do przepychanek ze skrajnie lewicowymi przeciwnikami protestu. Tuż przed końcem manifestacji pojawiło się na niej kilka kobiet z ruchu Femen.
Ruch "Manif pour tous" zawiązał się we wrześniu 2012 r. w odpowiedzi na zapowiadaną i uchwaloną w kwietniu następnego roku legalizację związków osób homoseksualnych. Wtedy przez Paryż przeszła pierwsza wielka demonstracja z udziałem ok. 70 tys. osób. Od tamtego czasu odbyło się kilka podobnych wieców, w których uczestniczyło coraz więcej ludzi. 24 kwietnia 2015 ruch "Manif pour tous" stał się oficjalnie partią polityczną, choć na razie nie wystawia własnych kandydatów w wyborach parlamentarnych ani samorządowych.
Mimo powszechnego sprzeciwu wobec "małżeństw dla wszystkich" jedynie skrajnie prawicowy Front Narodowy zapowiada, że jeśli dojdzie do władzy, zniesie te przepisy.
[Na podstawie serwisu informacyjnego eKAI - 16.10.2016 r.]
Zdjęcie: Wikipedia (Logo La Manif pour tous)