Podczas tegorocznej Gali Met gwiazda tenisa Serena Williams ogłosiła, że jest w ciąży. Szokujące jest to, że razem z dziennikarką Vogue'a, która przeprowadzała wywiad, uznała swoje dziecko za gościa. To szokujące potraktowanie dziecka sławnej tenisistki jak człowieka, a nie zlepka komórek w tak lewicowym magazynie.
Już w mediach społecznościowych Serena stwierdziła: - Byłam tak podekscytowana, gdy Anna Wintour zaprosiła naszą trójkę na Met Galę - napisała na Instagramie.
Podczas prezentacji na Gali Williams z wdziękiem stwierdziła: - Jest nas tu troje! Wskazała na swojego męża Alexisa Ohaniana, a wówczas inni goście zdali sobie sprawę, że właśnie zaprezentowała im swoje poczęte dziecko, które nazwała także trzecim gościem na Gali.
Trzeba przyznać, że umiała znakomicie wyeksponować ciążowy brzuszek, dzięki odpowiednio dopasowanej sukni. Ręka jej męża, z czułością gładząca dziecko w łonie żony dopełniła piękny obraz kochającej się rodziny.
Williams wycofała się z profesjonalnego tenisa po ostatnim sezonie, mówiąc, że chce spędzać więcej czasu z rodziną. Ona i Ohanian pobrali się w 2016 roku i wspólnie wychowują pięcioletnią już córeczkę Alexis Olympię. Najwyższy czas na kolejne dziecko!
Warto zauważyć, że znana reporterka i lewicowy magazyn Vogue de facto przyznały, że kobieta w ciąży nosi w sobie dziecko! To szokujące, gdy weźmie się po uwagę, jak konsekwentnie lewica głosi, że dziecko w łonie matki nie jest człowiekiem, zwłaszcza gdy nie jest planowane i oczekiwane. Odmawia mu wówczas człowieczeństwa i prawa do życia.
Magazyn Vogue nieustannie i konsekwentnie forsuje lewicowe poglądy na temat tzw. prawa do aborcji. Na swojej stronie prowadzi nawet kącik dyskusyjny lansując argumenty aborcyjne dla nastolatków Teen Vogue. Tak więc fakt, że portal przyznał, iż Williams i jej mąż są razem z trzecim gościem jest szokujący.
To naprawdę wspaniałe, kiedy lewica przypadkowo wysyła wiadomość pro-life.
Podobna sytuacja zaistniała, kiedy świat dowiedział się o pierwszej ciąży Kate Middleton, żony księcia Williama, obecnego następcy brytyjskiego tronu. Ich synek, jako potencjalnie przyszły król Zjednoczonego Królestwa, od początku był nazywany dzieckiem, nawet przez najbardziej lewicowe media. Cóż, jak widać, dla niektórych człowieczeństwo dziecka w łonie matki jest zależne od jego statusu społecznego lub sławy rodziców.
Należy jednak zauważyć, że w takich sytuacjach nawet najwięksi zwolennicy aborcji nie mają odwagi nazywać oczekiwanego dziecka sławnych rodziców zlepkiem komórek i odmawiać mu praw człowieka.
Źródło: Life News, opracowanie własne – 3 maja 2023 r.