Nastolatka została uwięziona w pokoju i zmuszona do przyjęcia tabletek aborcyjnych. To bulwersujący fakt, który jednak w najmniejszym stopniu nie poruszył ani mediów, ani struktur służby zdrowia. Nie było pełnych oburzenia wypowiedzi, karykatur na pierwszych stronach gazet, obnażających tę dramatyczną sytuację. Oprócz małej wzmianki w The Irish Examiner, w mediach zapanowała zdumiewająca cisza na temat tego naprawdę koszmarnego wydarzenia, chociaż irlandzkie prawo zakazuje dokonywania aborcji bez zgody kobiety. Jak się okazuje – tylko teoretycznie.
W 1992 roku, gdy trwała akcja propagandowa, dotycząca zmiany konstytucji w celu pełnej legalizacji aborcji, nagłośniono tzw. Przypadek X. Dotyczył on 14-letniej dziewczynki, która podobno została zgwałcona przez sąsiada i zaszła w ciążę. Irlandzkie prawo nie pozwalało jednak na aborcję, a na zapytanie rodziny tej dziewczyny czy zostanie uznany dowód DNA pobranego od abortowanego dziecka, aby oskarżyć sprawcę gwałtu, który nie przyznawał się do winy, prokurator zakazał dokonania aborcji u tej nastolatki – zgodnie w ówcześnie obowiązującym prawem.
Sprawa została umiejętnie rozdmuchana propagandowo przez media i wywołała olbrzymie, trwające miesiącami protesty społeczne z żądaniami legalizacji aborcji. The Irish Times opublikował nawet sławną karykaturę przedstawiającą Irlandię otoczoną drutem kolczastym z dziewczyną stojącą w środku oraz napisem nakaz internowania w Irlandii. Media nieustannie nagłaśniały ten przypadek lobbując za zmianą prawa.
Jednak obecnie, gdy nieletnia dziewczyna została uwięziona i zmuszona do aborcji farmakologicznej, zapadła cisza. Nikt się nie oburza, że ją skrzywdzono, że złamano prawo, nie ma protestów ani manifestacji w jej obronie.
Dr Maeve Eogan, konsultant ds. położnictwa i ginekologii stwierdziła, że potrzebna jest większa świadomość wśród społeczeństwa i pracowników służby zdrowia na temat tego szokującego nadużycia, gdyż pacjentki w podobnej sytuacji się zdarzają, a lekarze pierwszego kontaktu, oddziały ratunkowe i położnicze powinny zgłaszać je do prokuratury. Wyraziła uznanie dla pisma The Irish Examiner za zwrócenie uwagi na ten dramatyczny przypadek.
Jednakże powszechna odmowa mediów głównego nurtu, aby nagłośnić sytuację uwięzienia młodocianej kobiety i zmuszenia jej do aborcji farmakologicznej, jest dowodem, że łzy i cierpienie takich dziewczyn są zarezerwowane tylko i wyłącznie dla historii, które służą narracji proaborcyjnej.
Przymus aborcyjny stosowany wobec kobiety nie jest odosobnionym przypadkiem, zwłaszcza w tych krajach, gdzie aborcja jest legalna. Niedawno przeprowadzone badania przez Savanta ComRes dla BBC Radio 4 wykazały, iż 15% kobiet w Wielkiej Brytanii (w wieku 18 - 44 lata) stwierdziło, że w pewnym momencie swojego życia odczuwały presję, aby dokonać aborcji, chociaż tego nie chciały. Nagrożenie przymusem narasta wraz z legalizacją zapisywania pigułki aborcyjnej przez teleporadę.
Natomiast media w Irlandii wydają się być o wiele bardziej zainteresowane ukrywaniem takich dramatycznych przypadków niż ochroną dobra kobiet i bezbronnych dzieci przed przymusową aborcją.
W Polsce pigułka aborcyjna nie jest dopuszczona do stosowania i obrotu ze względu na ochronę zdrowia i życia kobiet oraz ich poczętych dzieci. Jednak wiedza na temat zagrożeń jest w społeczeństwie bardzo mała. Pojawia się nielegalna oferta dostarczania takich preparatów za wysoką opłatą anonimową paczką wysyłaną najczęściej z Holandii. Nikt nie bierze odpowiedzialności za stosowanie tych środków, a w paczce może być dosłownie wszystko. Jednak pozyskanie tych środków, chociaż nielegalne, jest możliwe także dla osób trzecich. W tej sytuacji nie można wykluczyć sytuacji zmuszania kobiety do zabicia poczętego dziecka, chociaż ona tego nie chce. Należy pamiętać, że polskie prawo chroni kobietę w takiej sytuacji i nie obawiać się zgłoszenia takiego przypadku organom ścigania.
Więcej informacji na temat działania Pigułki aborcyjnej w ulotce do pobrania TUTAJ
Źródło: Life News, informacje i opracowanie własne – 28 października 2022 r.