W Stanach Zjednoczonych zarejestrowano pierwsze przypadki zakażeń wirusem Zíka. Niebezpieczny wirus przenoszą owady, głównie komary, a nie - jak z początku uważano - podróżni z Ameryki Łacińskiej. Zachorowania w obszarach Wynwood i Miami na Florydzie poważnie zaniepokoiły Amerykanów - wirus stał się realnym zagrożeniem.
Pojawiające się przypadki zachorowań spowodowały naciski środowisk aborcyjnych, by zabijać dzieci, u których Zika przyczynił się do wystąpienia mikrocefalii, czyli małogłowia, wady wrodzonej charakteryzującej się małymi wymiarami czaszki i niedorozwojem mózgu.
W obronie dzieci zagrożonych aborcją odważnie stanął senator Marco Rubio z Florydy. „Wierzę, że każde ludzkie życie powinno być chronione przez prawo, niezależnie od okoliczności czy stanu zdrowia, w jakim się znajduje” - powiedział polityk.
Choroba nabyta w życiu prenatalnym nie może być wskazaniem do uśmiercenia poczętego dziecka. Przerwanie ciąży w przypadku zakażenia wirusem Zíka, to aborcja eugeniczna i poważny krok wstecz wobec aktualnych praw osób niepełnosprawnych.
[Na podstawie serwisu internetowego eKAI (kw) - 12.08.2016 r.; także: Radio Watykan – 11.08.2016 r.]
Zdjęcie: Archiwum HLI PL