Marcelo Rebelo de Sousa, prezydent Portugalii, zawetował ustawę o tzw. zapłodnieniu post mortem. Ustawa zezwala na korzystanie z nasienia nieżyjących już mężczyzn, którzy przed śmiercią je zamrozili i wyrażali chęć posiadania dzieci. Decyzję prezydenta poparła Portugalska Federacja za Życiem.
Kancelaria prezydenta Portugalii w dniu 23 kwietnia br. opublikowała oświadczenie, którym prezydent wyjaśnia, że ustawa o zapłodnieniu post mortem powoduje liczne wątpliwości w zakresie prawa spadkowego. Wskazuje również, że legalizacja tej ustawy byłaby niebezpieczna dla zasady bezpieczeństwa systemu prawnego, głównie z powodu egzekucji przepisów związanych z osobami zmarłymi.
25 marca 2020 roku ustawa została zatwierdzona przez jednoizbowy parlament Portugalii –Zgromadzenie Republiki. Za warunek skorzystania z zapłodnienia post mortem uznano wiek plemników zamrożonych przed śmiercią mężczyzny, który nie może przekroczyć trzech lat.
W ustawie zapisano, że kobieta na swoje życzenie będzie miała prawo do zapłodnienia tylko nasieniem męża lub mężczyzny, z którym żyła w ramach związku partnerskiego. Nałożono na nią obowiązek, aby przed zabiegiem sztucznego unasiennienia przedstawiła dowody, że małżeństwo jeszcze za życia zmarłego mężczyzny planowało posiadanie dzieci.
Podczas debaty w parlamencie zwolennicy tzw. zapłodnienia post mortem powoływali się na historie życiowe kilku kobiet, które po śmierci swoich małżonków lub partnerów, zostały pozbawione możliwości skorzystania z ich nasienia zamrożonego w banku spermy, a co za tym idzie do zrodzenia ich potomstwa.
Z kolei posłowie, którzy byli przeciwnikami tej ustawy, argumentowali, że prawo powinno zapewniać społeczeństwu pełne rodziny, a nie powoływanie do życia półsierot. Powoływali się także na unikanie lekceważenia niepodważalnej roli ojca.
Prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa, podjął decyzję o zwróceniu ustawy do Parlamentu w celu ponownego jej rozpatrzenia.
Isilda Pegado, przewodnicząca Portugalskiej Federacji za Życiem w rozmowie z portugalską telewizją RTP stwierdziła, że wątpliwości wyrażone przez prezydenta są słuszne. Podkreśliła jednocześnie, że ustawa ta była procedowana w Zgromadzeniu Republiki w tym samym czasie, gdy debatowano nad bardzo poważnymi kwestiami, budzącymi niezwykle poważne zastrzeżenia moralne, jak np. eutanazja. Uznała, że prawo to jest uszyte na miarę okoliczności.
- Żadna ustawa nie może być uchwalona i ostatecznie zatwierdzona w taki sposób, jak procedowano to prawo zezwalające na zapłodnienie post mortem – oświadczyła. Z naciskiem podkreśliła, że zabrakło tutaj m.in. szacunku dla godności człowieka, która od wielu lat jest chroniona przez parlament Portugalii. Zwróciła też uwagę, że ustawa ta pozwoliłaby na swobodne poczynanie dziecka osoby, która już nie żyje, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Instrumentalizacja życia ludzkiego (…) to nie jest ani dowód na rozwój cywilizacji, ani na progres, ale to cywilizacyjny krok w tył. To nikomu nie wyjdzie na dobre! – dodała, nawiązując do lewicowych haseł, które fałszywie usiłują wmawiać społeczeństwu propagandę, że wszelkie nieetyczne ustawy, naruszające prawo do życia i godność osoby ludzkiej od momentu jej poczęcia, są wyrazem dążenia do nowoczesności i wyzwolenia.
Więcej informacji na ten temat TUTAJ
Źródło: TVP INFO, opracowanie własne – 23 kwietnia 2021 r.