Administracja Trumpa na początku tego roku powołała National Institutes of Health (NIH). Jest to rodzaj rady przy prezydencie USA, która ma za zadanie zbadanie i korygowanie nieetycznej praktyki wykorzystywania elementów ciał abortowanych dzieci do badań naukowych finansowanych przez amerykańskich podatników.
Obecnie Prezydent Donald Trump powołał 15 członków zarządu tego instytutu, z czego co najmniej 10. z nich ma poglądy pro-life. Zarząd tej instytucji po raz pierwszy spotkał się 31 lipca br.
Nowa rada etyczna składa się z 15 działaczy organizacji pozarządowych, w tym lekarzy, naukowców, etyków, prawników i teologów. Jej głównym zadaniem jest sprawdzenie na ile są wykorzystywane części ciała dzieci po aborcji w badaniach naukowych finansowanych przez amerykańskich podatników i sformułowanie etycznych zaleceń na ten temat. Zarząd tej rady ma sporządzić raport końcowy, zawierający zalecenia dla sekretarza Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej USA – Health and Human Services (HHS) – Alexa Azara.
Przewodniczącą nowej rady została znana prawniczka i liderka American United for Life - Paige Comstock Cunningham. W zarządzie zasiada również dr David A. Prentice, biochemik, wiceprezes i dyrektor ds. badań w Charlotte Lozier Institute. Prentice jest ekspertem w dziedzinie badań nad komórkami macierzystymi i zdecydowanym obrońcą życia. Instytut Charlotte Lozier jest ramieniem badawczym pro-life Susan B. Anthony List.
Wśród powołanych na członka tej rady znalazła się Ingrid Skop, lekarz ginekolog-położnik z Teksasu, która jest członkiem zarządu Amerykańskiego Stowarzyszenia Ginekologów i Położników Pro-Life (American Association of Pro-Life Obstetricians and Gynecologists). Znalazł się tam również Greg Burke, współprzewodniczący Komisji Etyki Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy.
Wśród powołanych członków tej rady znalazł się także Lawrence Goldstein, neurobiolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego, który popiera wykorzystanie w badaniach części ciał dzieci po aborcji. Wykorzystywał je w swoich badaniach nad chorobą Alzheimera. Czterech innych członków rady nie złożyło jeszcze żadnych publicznych oświadczeń na temat swoich poglądów w tej kwestii.
W komentarzu zamieszczonym w Science Magazine R. Alta Charo, prawnik i bioetyk z University of Wisconsin w Madison, skarży się, że powołane zostały tylko osoby, które sprzeciwiają się prowadzeniu badań z wykorzystaniem tkanki pochodzącej od abortowanych dzieci. Przyznał jednak, że wśród członków tej rady są prawdziwi naukowcy, którzy rozumieją wagę tej problematyki.
Mallory Quigley, rzeczniczka Susan B. Anthony List, stwierdziła, że jej zdaniem skład zarządu jest odpowiednio wyważony. Wskazała, że poprzednie komisje, zajmujące się tą tematyką, w dużej mierze składały się z osób, opowiadających się za aborcją na życzenie oraz za prowadzeniem badań, które niszczą ludzkie embriony. Wśród powołanych naukowców znalazł się także kapłan katolicki ks. dr Tadeusz Pacholczyk, neurobiolog i bioetyk, dyrektor ds. Edukacji w Narodowym Katolickim Centrum Bioetyki w Filadelfii, którego rodzina ma polskie korzenie.
W grudniu ubr. pracownicy administracji prezydenta Trumpa zamknęli kontrakt pomiędzy NIH a Uniwersytetem Kalifornijskim w San Francisco, który wykorzystywał części ciał abortowanych dzieci do tworzenia tzw. „humanizowanych myszy”, wykorzystywanych do eksperymentów medycznych. Kilka miesięcy wcześniej NIH wprowadził nowe zasady, które ograniczają finansowanie przez podatników badań wykorzystujących części ciał abortowanych dzieci.
W 2018 roku Departament d.s. Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS) utworzył nową dotację w wysokości 20 milionów dolarów na inwestycje w etyczne alternatywy dla wykorzystywania ciał dzieci po aborcji.
Niektórzy naukowcy narzekają na zmiany wprowadzone przez administrację prezydenta Trumpa. Inni natomiast twierdzą, że żadne eksperymenty z wykorzystaniem ludzkiej tkanki płodowej nie zakończyły się sukcesem. Badacze z Instytutu Charlotte Lozier twierdzą, że istnieją etyczne alternatywy dla naukowców, które nie wymagają zniszczenia ludzkiego życia.
Obecnie HHS przeprowadza audyt wszystkich przejęć ludzkiej tkanki płodowej, aby zapewnić zgodność z przepisami i regulacjami dotyczącymi pobierania i badań tkanek płodu ludzkiego.
Kilka lat temu tajne dochodzenie dziennikarzy śledczych reprezentujących Center for Medical Progress wzbudziło poważne obawy, dotyczące nielegalnej sprzedaży przez Planned Parenthood części ciała ludzkiego. Zgromadzono również dowody na to, że aborcjoniści narażają życie kobiet, zmieniając procedury aborcyjne, aby pozyskiwać nie uszkodzone organy od abortowanych dzieci, a nawet przekazują żywo urodzone dzieci w celu pobrania do badań ich jeszcze bijących serc i innych organów. Podnoszono również dowody na możliwość naruszenia prywatności pacjentek.
Źródło: Life News, opracowanie własne – 4 sierpnia 2020 r.