Z powodu wykrycia trisomii 21, zwanej zespołem Downa, na skutek późnych aborcji ginie większość dzieci z tą wadą genetyczną. Ostatni raport podaje, że obecnie w Wielkiej Brytanii żyje tylko 40 tys. osób z zespołem Downa, resztę abortowano, co pokazuje, że nieustannie z tego powodu giną tysiące dzieci.
W ubiegłym tygodniu brytyjski Departament Zdrowia i Opieki Społecznej opublikował raport dotyczący aborcji w 2019 roku. Podaje on liczbę 205 519 aborcji, wykonanych w Anglii i Walii w ubiegłym roku. Szokujące, że liczba ta jest najwyższa od czasu legalizacji aborcji w Wielkiej Brytanii w 1967 roku. Obejmuje ona także późne aborcje z powodu wykrycia podczas badan przesiewowych trisomii 21 oraz innych niepełnosprawności.
Breitbart News podaje, że w 2019 roku z Irlandii przyjechało 27 kobiet w celu wykonania aborcji dziecka z zespołem Downa, podczas gdy w 2018 roku podobnych przypadków było 17. W ostatnim dziesięcioleciu liczba późnych aborcji, przeprowadzonych po 24 tygodniu ciąży, z powodu wykrycia u dziecka zespołu Downa, podwoiła się – podaje Stowarzyszenie Ochrony Nienarodzonych Dzieci (SPUC).
Brytyjscy obrońcy życia podejmują wiele działań w celu ochrony praw osób niepełnosprawnych już od poczęcia. Nieustannie podkreślają, że potrzebna jest szeroka edukacja społeczna, czym w rzeczywistości jest zespół Downa. Jest to anomalia genetyczna, która prowadzi do mniejszej lub większej niepełnosprawności, ale nie jest to choroba sama w sobie. Ludzie obciążeni trisomią 21 są z reguły bardzo ufni, serdeczni i kochający. Niestety spotykają się z niezrozumieniem, odrzuceniem i często agresją.
Do akcji włączyła się znana aktorka Sally Phillips, która jest też prezenterką telewizyjną i lubianym komikiem. Jej syn Ollie ma zespół Downa. W 2016 roku powiedziała: - W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba osób zabijanych z powodu zespołu Downa wzrosła o 40 procent Obecnie dodaje: - Teraz dziewięć na dziesięć Brytyjek decyduje się na wykonanie aborcji po otrzymaniu wyniku badań prenatalnych.
Phillips bezpośrednio współpracuje z organizacją „Don't Screen Us Out” i wspólnie prowadzi kampanię o zmianę brytyjskiej ustawy aborcyjnej z 1967 r., aby chronić przed eksterminacją nienarodzone dzieci, u których zdiagnozowano zespół Downa.
- Biorąc pod uwagę postępy w opiece medycznej i jakości życia osób z zespołem Downa, tamta ustawa zaczyna wyglądać nie tylko na przestarzałą, ale i barbarzyńską – stwierdziła.
Sally Phillips prowadziła także program dokumentalny BBC zatytułowany „Świat bez zespołu Downa?” który kwestionował uzasadnienie kontrowersyjnego brytyjskiego programu badań przesiewowych kobiet w ciąży w celu wykrycia zespołu Downa u poczętych dzieci.
W Wielkiej Brytanii prawo zezwala na aborcję z dowolnego powodu do 24 tygodnia ciąży (szósty miesiąc). Późniejsze aborcje w siódmym, ósmym, dziewiątym miesiącu są dozwolone, jeśli zdrowie matki jest poważnie zagrożone lub nienarodzone dziecko ma poważną anomalię rozwojową. Jednak określenie „poważna anomalia” jest tak szeroko interpretowana, że także abortuje się dzieci z dość błahych przyczyn, np. rozszczep podniebienia, który można zoperować i nie zagraża życiu i dalszemu prawidłowemu rozwojowi dziecka.
Rzeczniczka organizacji „Don't Screen Us Out” Lynn Murray, oświadczyła, że nadszedł czas, aby położyć kres tej usankcjonowanej przez rząd nierówności.
Żyjemy w społeczeństwie, które głosi, że chcemy wzmocnienia pozycji osób niepełnosprawnych w społeczeństwie oraz walczymy z dyskryminacją, podkreślając, że każdy ma takie same szanse. To nie dotyczy naszych dzieci tylko dlatego, że mają dodatkowy chromosom. Uważamy, że nasze prawa muszą wziąć to pod uwagę – powiedziała.
Duzy rozgłos uzyskała kampania prowadzona przez Heidi Crowter, która sama ma zespół Downa. Mówi ona: W tej chwili w Wielkiej Brytanii można zabijać dzieci aż do urodzenia, jeśli zostaną uznane za„ poważnie upośledzone – powiedziała Heidi na początku tego roku. Także mnie umieszcza się w definicji poważnego upośledzenia, tylko dlatego, że mam dodatkowy chromosom. Heidi ma duże zasługi w batalii parlamentarnej na ten temat w Irlandii Północnej. Zobacz więcej informacji TUTAJ
Dyskryminacja poczętych dzieci z zespołem Downa jest problemem ogólnoświatowym. Kilka lat temu raport CBS News zszokował swoich czytelników ujawniając tendencję dyskryminacyjną. Według tego raportu w Islandii abortowanych jest ok. 100% nienarodzonych dzieci, u których wynik testu na zespół Downa dał wynik pozytywny. We Francji liczba abortowanych dzieci z powodu trisomii 21 już w 2015 roku wynosiła 77%., w Wielkie Brytanii 90% i w USA 67%.
Wiele amerykańskich stanów uchwaliło przepisy zakazujące dyskryminacji nienarodzonych dzieci z zespołem Downa i innymi niepełnosprawnościami, ale wiele przepisów jest blokowanych biznes aborcyjny, który zaskarża je do sądów. .
W Polsce ustawa o planowaniu rodziny zezwala na abortowanie dziecka, gdy „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej” czyli do 22 tygodnia). Liczba legalnych aborcji w Polsce z tej przyczyny wynosiła w 2018 roku 1050. Rośnie ona z każdym rokiem. Zespól Downa czy Turnera jako przyczyna aborcji nie jest wydzielona w sprawozdaniach. Obrońcy życia twierdza, że jest to najczęstsza przyczyna legalnych aborcji wykonywanych w Polsce, chociaż trisomia 21 nie jest chorobą oraz z reguły nie prowadzi do zagrożenia życia.
Projekt zmiany ustawy w tym zakresie nadal tkwi w Sejmie bez rozpatrzenia. Natomiast świadomość społeczna czym jest zespół Downa czy Turnera nadal jest bardzo niska i wymaga podjęcia poważnej edukacji społecznej.
Źródło: Life News, opracowanie własne – 15 czerwca 2020 r.