Nauka szybko idzie naprzód. O dziecku poczętym wiemy coraz więcej. Warto więc przyjrzeć się, w jaki sposób wiedza o możliwości odczuwania przez nie bólu wpływa na ustawodawstwo.
W Stanach Zjednoczonych trwa batalia o znaczne ograniczenie prawa do pełnej swobody dokonywania późnych aborcji. Lokalne parlamenty wielu stanów usiłują wprowadzić ograniczenia, szukają więc argumentów.
Natomiast niektóre stany, np. Nowy Jork, rozszerzają prawo do swobody aborcji na cały okres ciąży, a nawet w czasie porodu. W stanie Virginia zaproponowano nawet legalne zabijanie już urodzonych, niechcianych noworodków, o ile przeżyły procedurę późnej aborcji. Wielu Amerykanów jest zszokowanych i oczekuje zmian.
Znakomity pomysł wprowadził stan Georgia, a za jego przykładem poszły kolejne: Missisipi i Ohio. Uchwalono po prostu, że nie wolno dokonać aborcji, jeżeli u dziecka można już wykryć bicie serca. Pierwsze ruchy serca występują w dziewiętnastym dniu od poczęcia, a regularne tętno można bez problemu wysłuchać 21 dnia. Jak na razie te ciekawe inicjatywy zostały zablokowane przez sądy wyższej instancji w oparciu o precedens z 1973 roku Roe przeciwko Wade.
Kolejnym argumentem jest udowodnienie, że zabijane w czasie aborcji dziecko odczuwa ból. Współcześnie w wielu krajach mamy znacznie większą ochronę przez bólem w stosunku do zwierząt niż do ludzkich dzieci. Niezwykle modny obecnie trend ekologiczny ułatwia dotarcie z problemem do szerokich rzesz społecznych i stanowi trudny do zanegowania argument do ograniczenia późnych aborcji.
Do tego faktu odwołał się stan Kalifornia, a za nim 17 innych. Wprowadzono tam prawo do aborcji do 12 tygodnia ciąży, gdyż później dziecko odczuwa ból. Innym logicznym wnioskiem jest zakaz stosowania aborcji tzw. D&E (rozczłonkowanie i wydalenie) w późniejszych terminach, lub... stosowanie środków znieczulających. Kalifornia, stan o dosyć liberalnej opinii, walczy obecnie o uznanie uchwalonego prawa. Prezydent Donald Trump podczas swojego przemówienia na Marszu Życia deklarował zwoją pomoc w tej sprawie.
Warto jednak przyjrzeć się, jaka jest rzeczywista wartość tego argumentu. Z pewnością ma on dużą siłę przekonywania nawet potencjalnych zwolenników aborcji. „Journal of Medical Ethics” (Wielka Brytania) opublikował ostatnio wypowiedź Stuarta Derbyshire’a, profesora z National University of Singapore, eksperta w dziedzinie nauki o bólu, który stwierdził, że należy odłożyć na bok politykę i na poważnie rozważyć rosnące naukowe dowody, że dziecko w okresie prenatalnym może już odczuwać ból w wielu 12 tygodni. Co ciekawe, profesor ten jest znanym zwolennikiem aborcji, którą nazywa wolnym wyborem. Był konsultantem dla kilku grup popierających aborcję, w tym Forum Pro-Choice w Wielkiej Brytanii oraz Planned Parenthood w USA.
Zwolennicy obrony życia od lat wskazują na oznaki wczesnego bólu u dziecka w okresie prenatalnym, ale biznes aborcyjny i badacze popierający aborcję konsekwentnie odrzucają te twierdzenia, pozostając przy starej tezie, że płody nie odczuwają niczego do co najmniej 24 tygodnia ciąży. Wcześniej uważano, że kora mózgowa nie jest wcześniej wystarczająco rozwinięta, aby odczuwanie bólu było możliwe.
Obecnie jednak kompetentni specjaliści nie są w stanie zanegować, że nienarodzone dzieci mogą odczuwać „coś jak ból” już po 12 tygodniach. W jednym badaniu stwierdzono, że dorosły z bardzo uszkodzoną korą nadal odczuwa ból. Zaproponowali, aby aborterzy i kobiety decydujące się na aborcję poważnie rozważyli stosowanie znieczulenia wobec abortowanego dziecka. (!)
Informacje z badań naukowych powoli przebijają się do mediów i na fora polityczne, jednak nadal są pomijane i traktowane, jak niewiarygodne. Tak jest po prostu wygodniej biznesowi aborcyjnemu. Obecnie zaczęto używać argumentu 12 tygodni. Jak jest naprawdę?
Już w 1996 roku Komisja Specjalna Parlamentu Brytyjskiego pod przewodnictwem Lorda Rawlisona of Ewell przeprowadziła przesłuchania najbardziej sławnych brytyjskich lekarzy – specjalistów od bólu. Wyniki zostały zaprezentowane w publikacji firmowanej przez Parlament Brytyjski pt. Zdolność odczuwania bólu przez płód. Polskie tłumaczenie zostało wydane w 2004 roku przez Instytut Polityki Społecznej i Demograficznej Human Life International – Europa. Ogólne stwierdzenia można podsumować następująco: Niektórzy eksperci sugerują, że płód może prezentować odczucia zmysłowe już w 13 tygodniu ciąży, podczas gdy inni nie wykluczają, że płód może mieć zdolność doświadczania pewnych form bólu wcześniej, prawdopodobnie nawet już w 6. tygodniu życia prenatalnego. Jedno jest pewne – płód reaguje na dotyk od 5,5 tygodnia od poczęcia.
Jeden z naukowców prof. Kryspos Nicolaides stwierdził, że ze względu na tę niepewność należy traktować płód tak, jakby odczuwał ból wcześniej. Prof. Hull, wiceprezydent Royal College od Anaesthestistis, dodał: wątpliwość działa na korzyść dziecka poczętego.
Minęły 24 lata. Nauka poszła naprzód, ale nic się nie zmieniło! Te rożne interpretacje, manipulacje i chwyty propagandowe pokazują jedynie, że nie można ustalić żadnej rzeczywistej granicy w rozwoju prenatalnym człowieka, która pozwalałaby na dopuszczalność aborcji już poczętej istoty ludzkiej. Życie zaczyna się od poczęcia (zapłodnienia) – jest to niezaprzeczalny fakt biologiczny. Pomijanie go prowadzi do takich absurdów, jak opieranie legalizacji aborcji na tak „ruchomych” faktach, jak „możliwość odczuwania bólu”, „pierwsze ruchy” czy „przeżywalność”. Z czasem okazuje się, że założenia te są fałszywe i względne. Podobnie jak mający uspokoić sumienia aborterów argument, że znieczulenie rozczłonkowywanego dziecka jest wystarczającym usprawiedliwieniem.
Źródło: International Micaiah Bilger/ Life News, Komisja Specjalna Parlamentu Brytyjskiego, opracowanie własne E.K. – 20 stycznia 2020 r.
Udostępnij ten news!