Pacjentka oddziału ratunkowego pozwała szpital do sądu za zbezczeszczenie szczątków dziecka, które poroniła.
Do poronienia doszło w szpitalnej łazience. Pracownik, który sprzątał po smutnym wydarzeniu, spuścił dziecięce ciałko w toalecie. Do szokującego postepowania personelu doszło w Regional Medical Center w Wellington (USA).
Kobieta w 19. tygodniu ciąży zgłosiła się do szpitala z powodu krwawienia. Czekając na lekarza, poszła do łazienki i tam poroniła. Nie była w stanie wezwać pomocy. Zdążyła tylko przeciąć pępowinę…
W końcu ktoś z personelu wszedł do łazienki, zobaczył co się stało i spłukał muszlę klozetową. Nawet nie sprawdził, czy dziecko nie żyje. Następnie powiedział przerażonej matce, żeby wróciła do poczekalni.
Kobieta prosiła szpital o pomoc w odzyskaniu ciała dziecka – chciała je pochować. Szpital odmówił.
W kontekście tego ponurego zdarzenia nadzwyczaj cynicznie brzmią słowa, którymi szpital zachęca ciężarne kobiety do skorzystania ze swojej oferty medycznej: „…każda matka i dziecko otrzymują zindywidualizowaną opiekę, jakiej potrzebują”.
[Tłumaczenie i opracowanie własne HLI Polska na podstawie serwisu informacyjnego Fox News/ Health & Assiociated Press – 29.03.2016 r.]
Zdjęcie: MorgueFile (agathabrown) - FP