Przez 40 lat pozbawiono życia ponad 5 i pół mln małych Włochów. Wprawdzie liczba aborcji w szpitalach ostatnio spadła, ale szybko rośnie liczba aborcji farmakologicznych, dokonywanych przy użyciu preparatów wczesnoporonnych. Kobiety przeżywają dramat aborcji we własnych domach.
Włosi ponownie wyszli na ulice Wiecznego Miasta, by bronić nienarodzonych. W tym roku Marsz dla Życia ma charakter szczególny z racji upływu 40 lat od zalegalizowania aborcji w tym kraju. Przez te lata odmówiono prawa do życia ponad 5 i pół milionom poczętych dzieci. Dane te są tym bardziej dramatyczne, że w tym samym czasie Włochy pogrążyły się w głębokiej zapaści demograficznej.
Jak powiedziała Virginia Coda Nunziante, przewodnicząca komitetu organizacyjnego Marszu dla Życia, jego uczestnicy chcą obudzić sumienia swych rodaków. “We Włoszech o aborcji mówi się za mało. Za mało mówi się o prawie aborcyjnym, zwanym «Prawem 194». Ludzie się do tego przyzwyczaili, zwłaszcza młodzi. My natomiast chcemy pobudzić do refleksji nad faktem, że według oficjalnych danych ministerstwa zdrowia przez tych 40 lat we włoskich szpitalach zabito 5,7 mln dzieci, właśnie na skutek tego prawa.”
[Na podstawie serwisu informacyjnego Vatican News/ PL - 19.05.2018 r.]
Zdjęcie: MorgueFile (Oleander) - FP