W każdej chwili, a najpóźniej w poniedziałek zapadnie ostateczna decyzja o życiu albo śmierci 40-letniego Vincenta Lamberta. O respektowanie jego prawa do życia dwukrotnie upomniał się sam papież Franciszek.
V. Lambert od 2008 r., po ciężkim wypadku na motorze, żyje w tzw. stanie minimalnej świadomości. Żona oraz lekarze chcą go odłączyć od sądy żywieniowej, co faktycznie doprowadzi do zgonu. Sprzeciwiają się temu rodzice i rodzeństwo pana Vincenta.
W czwartek 19 kwietnia opiniotwórczy dziennik "Le Figaro" opublikował oświadczenie 70 lekarzy oraz innych pracowników medycznych, którzy specjalizują się w opiece nad chorymi z uszkodzeniem mózgu. Szpitalowi, który wnioskuje o odłączenie Vincenta Lamberta od sondy żywieniowej, zarzucają eutanazję.
Po obejrzeniu dostarczonych im materiałów wideo dokumentujących zachowanie pacjenta sygnatariusze apelu stwierdzają, że chory nie znajduje się w fazie terminalnej, nie jest w śpiączce, lecz w stanie minimalnej świadomości, zachował zdolność przełykania i wokalizacji (wydawanie dźwięków zbliżonych do dźwięków mowy). Nie rozumieją więc decyzji o zaprzestaniu jego odżywiania i skazaniu pacjenta na okrutną śmierć z głodu i pragnienia.
Do tego oświadczenia ustosunkował się nowy arcybiskup Paryża. Abp Michel Aupetit zanim został kapłanem przez 21 lat wykonywał zawód lekarza. Metropolita paryski pochwalił postawę sygnatariuszy listu. Wyraził nadzieję, że ich apel o zachowanie Vincenta Lamberta przy życiu zostanie wysłuchany.
[Na podstawie serwisu informacyjnego eKAI via Deon - 20.04.2018 r.]
Zdjęcie: MorgueFile (Alvimann) - FP