Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

Michael Deacon w swoim artykule z 3 grudnia br. Parlamentarzyści nie odważają się przyznać strasznej prawdy, że wspomagane umieranie to po prostu zabijanie pacjenta na jego życzenie. Kwestionuje też język używany podczas debaty w Brytyjskim Parlamencie na temat projektu ustawy o śmiertelnie chorych dorosłych.

Wykazuje logicznie, że stosowany język jest używany, jak orwellowski eufemizm, do ukrywania dramatycznej rzeczywistości wspomaganego samobójstwa.

Deacon pisze: Podczas gdy Parlament Brytyjski debatował nad zaletami umożliwiania socjopatom zmuszania osób bezbronnych do przedwczesnej śmierci, wybuchła dziwna, mała scysja. Mianowicie konserwatywny poseł Danny Kruger – który sprzeciwia się procedowanej ustawie użył sformułowania „wspomagane samobójstwo”.

Zszokowana tym określeniem posłanka Partii Pracy – Cat Eccles – która popiera tę ustawę – poderwała się, aby zaprotestować. – Szanowny Pan Poseł używa niepoprawnego języka – stwierdziła oburzona, zwracając się do Marszałka Izby Gmin. – To nie jest samobójstwo. To obraźliwe. Proszę, aby skorygował swój język.

Podobna sytuacja ma miejsce w Kanadzie, gdzie eutanazja jest legalna pod terminem MAiD.(Medyczna Pomoc w Umieraniu). Eutanazję zalegalizowano w Kanadzie poprzez stworzenie wyjątku od zabójstwa w kodeksie karnym. Aktywiści eutanazyjni regularnie głoszą, że to nie jest eutanazja, ale jest to pomoc w umieraniu, w skrócie MAiD.

Czym wobec tego jest MAiD? W swoim artykule Deacon wyjaśnia: - To była bardzo ciekawa poselska interwencja. Wydawałoby się, że jeżeli ktoś popiera projekt ustawy eutanazyjnej, przynajmniej powinien być w stanie dostrzec, że „wspomagane samobójstwo” jest dokładnym tym samym, co się proponuje poprzez „pomaganie w umieraniu”. Pacjent, który twierdzi, że chce zakończyć swoje życie, ma celowo przyjąć substancję, która spowoduje jego śmierć. To bez wątpienia jest samobójstwo! Więc trudno nazwać ten termin „niepoprawnym” – nie mówiąc już, że jest „obraźliwy.

W rzeczywistości, jeżeli jakiś termin jest tutaj niepoprawnie zastosowany, jest to wspomagane umieranie – ponieważ jest to eufemizm wybrany przez eutanazyjnych aktywistów, aby to, co chcą legalnie robić, brzmiało bardziej strawnie dla wielu ludzi. Rzuca się tutaj w oczy podobieństwo do eufemizmów, które użył George Orwell w swoim eseju z 1946 r. pt. Polityka a język angielski.

Deacon kończy swój artykuł stwierdzając, że w ostatecznym efekcie eufemizm wspomagane umieranie nie ma na celu jedynie oszukiwania opinii publicznej. Jego celem jest ułatwienie, aby zwolennicy eutanazji oszukali samych siebie.

Podziękujmy Michaelowi Deaconowi za przypomnienie, aby używać tylko i wyłącznie w pełni poprawnego i zrozumiałego języka. Eutanazja to zabijanie ludzi (dosłownie!), a wspomagane samobójstwo czy pomoc w samobójstwie oznacza to samo.

Źródło: Life News – wg art. Alexa Schanderberga dyrektora Euthanasia Prevention Coalition – 9 grudnia 2024 r.

Wspomóż obronę życia

BLIK_LOGO_RGB