Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

Największy biznes aborcyjny w USA w swoim spocie reklamowym, promującym pigułkę aborcyjną (do 12 tygodnia ciąży) lansuje tezę, że aborcja to powszechnie wykonywany zabieg, który jest bardzo bezpieczny dla kobiety, a poważne problemy zdarzają się niezwykle rzadko.

Tezie tej jednak przeczą wyniki profesjonalnego badania przeprowadzonego przez naukowców z Charlotte Lozier Institute, które jednoznacznie wykazało, że poważne powikłania wcale nie są takie rzadkie.

Badanie to zostało oparte na dostępnych danych z lat 2004–2015 z 17. stanów, gdzie ubezpieczenie zdrowotne (Medicaid) pokrywa koszty aborcji – informuje The Washington Times. Dane te są w pełni aktualne, gdyż zasady stosowania pigułki aborcyjnej i jej zawartość się nie zmieniły.

Badanie to wykazało, że u kobiet, które zgłaszają się na pogotowie po zażyciu pigułek aborcyjnych, znacznie częściej występują poważne problemy medyczne, aniżeli u tych, u których wykonano aborcję chirurgiczną lub urodiły żywe dziecko.

Ponadto badanie wykazało, że stan 75% kobiet, które zgłosiły się na pogotowie — lub na szpitalny oddział ratunkowy — po zażyciu pigułki aborcyjnej, został zakwalifikowany jako poważny lub krytyczny.

Niektórzy krytycy tego badania, usiłują podważyć jego wyniki twierdząc, że nie uwzględnia ono przyczyn, dla których kobiety zgłaszają się na oddział ratunkowy. Przykładowo dr Michael Belmonte, członek Amerykańskiej Akademii Położników i Ginekologów, argumentuje, że zdarzenia niepożądane dotyczące stosowania pigułek aborcyjnych są niezwykle rzadkie. Jego zdaniem kobiety zgłaszają się na pogotowie, aby uzyskać pewność, że wszystko jest w porządku, a nie z powodu prawdziwych obaw o swoje bezpieczeństwo.

Statystyki wykazują jednak zupełnie inną sytuację opierając się na pięciopoziomowym systemie klasyfikacji płatności za usługi ambulatoryjne. Przypadki zgłaszane na oddziałach ratunkowych były klasyfikowane na najwyższych poziomach poważnych lub krytycznych zagrożeń i wzrosły następująco: pełne poronienie 101,0%, aborcja chirurgiczna 450,6%, pigułka aborcyjna 4041,1%, a urodzenie żywego dziecka zaledwie 20,9%.

Ponadto do 2015 r. 75,7% interwencji medycznych po zastosowaniu pigułki aborcyjnej zostało zakwalifikowanych jako przypadki poważne lub krytyczne w porównaniu z 66,1% po aborcjach chirurgicznych; 56,6% po urodzeniu żywego dziecka oraz 54% z innych powodów.

- Powyższe dane negują argument, który został nam przedstawiony, jakoby kobiety zgłaszały się na pogotowie tylko w tym celu, aby mieć pewność, ze wszystko jest w porządku – stwierdziła dr Ingrid Skop, wiceprezes ds. medycznych Charlotte Lozier Institute.

Mary Szoch, dyrektor Centrum Godności Człowieka w Family Research Council, w wywiadzie dla The Washington Stand dodała: - Przemysł aborcyjny wykonał znakomitą akcję reklamową, przekonując Amerykanów, że aborcja farmakologiczna jest jakby magiczną różdżką, która cofa czas do momentu, zanim nienarodzone dziecko się poczęło. To jednak jest „oczywiste kłamstwo”.

Wspomóż obronę życia

Szoch zwróciła także uwagę, że jeżeli ktokolwiek „wierzy w coś, co jest tak ewidentnie nieprawdziwe”, wynika to z „pewnego rodzaju niewiarygodnej desperacji kobiet osamotnionych i poddawanych potężnej presji, na czym najbardziej żeruje przemysł aborcyjny. Swoją reklamę kieruje szczególnie do kobiet w tym momencie pełnym desperacji i lęku, wmawiając im, że powinny działać tak szybko, jak to możliwe, ignorując wszelkie oznaki zagrożenia dla własnego życia i zdrowia oraz nie myśląc o tym, że ich własne, rozwijające się w ich lonie dziecko, zostanie zabite.

- Celem aborcjonistów jest przekonanie kobiety w ciąży, aby po prostu szybko działała, zamiast przemyśleć skutki takiego postępowania, a potem jest już za późno – zauważyła Szoch, – Nikt nie powinien podejmować poważnych działań, gdy czuje się zdesperowany – dodała, - jednak wiele kobiet tak robi. A konsekwencjami przyjęcia przez kobietę pigułki aborcyjnej jest zakończenie życia jej nienarodzonego dziecka i narażenie jej własnego.

Łono matki, w którym dziecko powinno być najbezpieczniejsze, staje się miejscem, w którym jest brutalnie zagłodzone na śmierć – podsumowała. – Mam nadzieję, że fizyczne zagrożenia, jakie ten preparat stwarza dla kobiet, zachęcą matki, które zachodzą w nieplanowaną ciążę, do zatrzymania się i zastanowienia, co robią i czym ryzykują.

 

Źródło The Washington Stand/ Life News, wg. art. Sarah Holliday – 9 września 2024 r.