Jeżeli państwo nie chroni najsłabszych podmiotów, a takimi są dzieci poczęte, to my też jesteśmy zagrożeni. Państwo nie daje wtedy gwarancji, że mamy jakiekolwiek prawa, nie daje gwarancji, że nasze wolności i prawa nie będą ograniczone – włącznie z prawem do zdrowia i prawem do życia – mówił w niedzielnych „Rozmowach niedokończonych” na antenie TV Trwam dr Michał Skwarzyński, prawnik z Katedry Praw Człowieka Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, odnosząc się do problemu legalizacji przepisów mających umożliwić w Polsce legalne zabijanie nienarodzonych dzieci.
Lewica złożyła w Sejmie projekt ustawy legalizującej zabijanie dzieci nienarodzonych. W debacie publicznej mówi się, że ustawa zakłada możliwość tzw. aborcji do 12. tygodnia życia płodowego człowieka, ale gdy przeczyta się wszystkie jej zapisy, można dowiedzieć się, że będzie ona legalna w każdym miesiącu ciąży.
– Ona ma być do 12. tygodnia finansowana ze środków nas wszystkich, ale legalna ma być w okresie całej ciąży. To znaczy, że aborcję – zgodnie z tym projektem – będzie można przeprowadzić do momentu, w którym nie skończy się akcja porodowa (…). Ten projekt przewiduje skasowanie artykułu w Kodeksie karnym, który kryminalizuje aborcję, tzn. będziemy mieli taką sytuację, że formalnie przepisy prawa będą mówiły, że aborcji dokonuje się do 12. tygodnia, ale aborcja, która będzie wykonana po 12. tygodniu, nie będzie podlegała żadnej odpowiedzialności – zwrócił uwagę dr Michał Skwarzyński.
Dodatkowo projekt nie mówi o kobietach tylko o „osobach w ciąży”.
– To jest celowe działanie, bo według Lewicy mężczyźni także mogą być w ciąży, więc oni są po prostu w tym zakresie konsekwentni. Jestem tylko ciekaw, czy pan marszałek Hołownia powie publicznie, że to jest taki projekt i że nad takim projektem będą pracowali parlamentarzyści. Mam też pytanie do parlamentarzystów czy oni podpisują się pod projektem, w którym to nie kobieta tylko osoba jest w ciąży i jaki tak naprawdę legalizuje każdą aborcję w Polsce – także aborcję dziecka, które jest w stanie przeżyć poza organizmem matki – mówił gość „Rozmów niedokończonych”.
Proponowane przepisy stanowią – zdaniem prawnika – aberrację logiczną.
– Jeżeli (…) państwo nie chroni najsłabszych podmiotów (a takimi są dzieci poczęte), to my też jesteśmy zagrożeni, tzn. państwo nie daje wtedy gwarancji, że my mamy jakiekolwiek prawa, nie daje gwarancji, że nasze wolności i prawa nie będą ograniczone – włącznie z prawem do zdrowia i prawem do życia – stwierdził dr Michał Skwarzyński.
Prawnik zauważył braki w argumentacji przeciwników tych rozwiązań w debacie parlamentarnej. Nie wskazują oni, że dziecko ma własny genotyp, który powstaje w momencie połączenia komórki jajowej z plemnikiem, więc jest zupełnie nowym człowiekiem od momentu zapłodnienia.
– Tym samym ten byt istnieje już przed zagnieżdżeniem się w ciele matki i nie można sprowadzać problemu życia do momentu, kiedy ta implementacja nastąpi, a tak się próbuje definiować ciążę – podkreślił gość „Rozmów niedokończonych”.
Ochrona prawna życia człowieka już od poczęcia jest zagwarantowana w konstytucji. Potwierdził to szereg wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Są oczywiście pewne wyjątki, jak np. zagrożenie życia matki.
– Tylko wtedy nie mamy do czynienia z aborcją, bo to jest mit, który próbuje przedstawiać Lewica: że wtedy trzeba dokonać aborcji. Nieprawda. Trzeba podjąć jakieś działanie medyczne, którego skutkiem ubocznym jest to, że dziecko nie przeżyje tej procedury, ale jej celem samym w sobie nie jest zabicie dziecka. Nie ma w ogóle takiej procedury medycznej, która by przewidywała aborcję jako jakiś środek leczniczy. To jest ewentualny skutek (…) podjęcia (…) leczenia i po prostu nie ma innego wyjścia – zwrócił uwagę ekspert.
Znając dotychczasowe działania koalicji rządzącej, można podejrzewać, że legalizacja zabijania dzieci nienarodzonych nastąpi w sposób pozaustawowy. Jeśli tak się stanie, normy będą funkcjonowały w sposób bezprawny, a więc personel szpitali, stosując się do nich, będzie ryzykował odpowiedzialność karną. Politycy, sami łamiąc prawo, nakłaniają do tego samego również innych.
– Donald Tusk (…) nakazał prokuratorom ścigać lekarzy za to, że tak naprawdę korzystają ze swojej konstytucyjnej klauzuli sumienia, która wynika z wolności sumienia i wyznania (…). Pan Donald Tusk, ignorując (…) polską konstytucję, nakłania prokuratorów do łamania prawa (…). Prokuratorzy mają na polecenie premiera łamać przepisy, łamać prawo i łamać sumienia. Nawet za komuny tak nie było – zaznaczył dr Michał Skwarzyński.
Dochodzi do tego szantaż i odpowiedzialność zbiorowa: jeśli w danym szpitalu lekarz „ośmieli się” skorzystać z klauzuli sumienia i nie będzie chciał zabijać nienarodzonych dzieci, to cała jednostka lecznicza może stracić dofinansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia.
– Aborcja nie jest procesem leczniczym. Nie wolno nakładać na szpitale obowiązków, które nie są lecznicze. Przypomnę, że NFZ ma finansować leczenie pacjentów, a nie (…) jakieś inne świadczenia. Świadczenia, jakie NFZ ma finansować z naszych pieniędzy, to mają być świadczenia lecznicze. Proszę mi powiedzieć, co leczy aborcja? Nie ma takiej choroby. Już pomijam tę konstrukcję, którą wymyśliła ostatnio Lewica, że aborcja ponoć leczy jakieś schorzenia psychiatryczne – zwrócił uwagę prawnik.
Gość „Rozmów niedokończonych” stwierdził, że zmiany, jakie obecna władza zamierza forsować w Polsce, nie są przypadkowe.
– To się dzieje w tym celu, żeby zdestabilizować nasze państwo i zobaczyć, co się stanie – powiedział dr Michał Skwarzyński.
W programie poruszony został również temat wpisania „prawa do aborcji” do francuskiej konstytucji. Paradoksalnie sytuacja ta – choć niewątpliwie tragiczna – pokazuje nieprawdziwość narracji o tym, jakoby legalizacja zabijania dzieci nienarodzonych w Polsce miała wyć wyrazem dostosowywania polskiego prawa do norm europejskich.
– Jeżeli trzeba wprowadzić „prawo do aborcji” do konstytucji, to to oznacza, że nie ma czegoś takiego w prawie międzynarodowym. Nie ma „prawa do aborcji” ani w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, ani w żadnym dokumencie sytuującym jakiś system ochrony praw człowieka. Dlatego Macron musiał wprowadzić to do konstytucji, żeby można było twierdzić, że istnieje coś takiego jak „prawo do aborcji” – zauważył ekspert.
Kwestia wspomnianego „prawa do aborcji”, o którym mówi również polska Lewica, stoi w sprzeczności z prawami podmiotowymi, jakie przysługują nienarodzonemu dziecku. Co więcej, prawa podmiotowe nie mogą być przedmiotem referendum.
– Dlatego, że nie można w referendum zdecydować, że łysi czy owłosieni mają płacić większe podatki, nie można zdecydować, że można ich pozbawić życia, (…) prywatności, tak samo jak żadnego innego prawa człowieka. Jeżeli dochodzimy do wniosku, że dziecko poczęte także ma prawa podmiotowe, to jego prawa podmiotowe nie mogą być przedmiotem referendum – wyjaśnił prawnik.
Należy przypomnieć, że referendum ws. legalizacji zabijania dzieci nienarodzonych domaga się Trzecia Droga. W jej skład wchodzi Polskie Stronnictwo Ludowe, które uchodzi za najbardziej konserwatywny obóz w koalicji rządzącej, a jeden z liderów TD – marszałek Szymon Hołownia – przez wiele lat budował w mediach swój wizerunek jako gorliwego katolika. Niestety, podobna hipokryzja pojawia się także po stronie prawicowej opozycji. Niektórzy politycy Zjednoczonej Prawicy, w tym były premier Mateusz Morawiecki, wprost mówią, że należało pozostać przy tzw. kompromisie aborcyjnym, czyli nie likwidować przesłanki pozwalającej na zabijanie chorych dzieci – m.in. z zespołem Downa. W związku z tym dr Michał Skwarzyński skierował do polityków mocne słowa.
Wspomóż obronę życia |
– Jeżeli dochodzicie do wniosku, że kompromis był dobry, to znaczy, iż uważacie, że można zabijać chore dzieci. To się do tego sprowadza. Chyba, iż jesteście w stanie udowodnić, że dziecko poczęte w łonie matki nie jest dzieckiem. Jeżeli nie jesteście w stanie tej tezy udowodnić, to jesteście za zabijaniem chorych dzieci – mówił gość „Rozmów Niedokończonych”.
Druga część „Rozmów niedokończonych” z udziałem dr Michałem Skwarzyńskim dostępna [tutaj].
[Za: radiomaryja.pl]