Protest przeciwko cywilizacji śmierci

22 stycznia w Waszyngtonie, w 43. rocznicę zalegalizowania aborcji w USA przez Sąd Najwyższy (sprawa Roe vs. Wade), odbył się doroczny Marsz dla Życia. Główne jego hasło brzmiało: Popieranie życia idzie w parze z popieraniem kobiet (Pro-life and pro-woman go hand-in-hand). Kilka dni przed nim odbywały się spotkania, wykłady oraz koncerty. Noc poprzedzającą marsz odbyło się całonocne czuwanie modlitewne.

Pomimo zapowiadanej od kilku dni burzy śnieżnej na ulice amerykańskiej stolicy wyszły tysiące ludzi, głównie młodych, w tym uczniowie szkół średnich i studenci wyższych uczelni. Tuż przed rozpoczęciem jego uczestnicy wysłuchali wystąpień przywódców religijnych, polityków, przedstawicieli świata kultury. Głos zabrały także kobiety, które dokonały w przeszłości aborcji.

Jeanne Mancini, która kierowała marszem w nawiązaniu do tegorocznego hasła, powiedziała, że: Aborcja nie jest dobra dla kobiet zarówno z psychologicznego, jak i z fizycznego punktu widzenia.

Zdaniem przewodniczącego episkopatu USA arcybiskupa Josepha Kurtza decyzja Sądu Najwyższego otworzyła drzwi innym inicjatywom legislacyjnym umniejszającym świętość ludzkiego życia.

Z kolei prezydent USA Barack Obama wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że legalizacja aborcji jest afirmacją wolności kobiety do tego, by dokonywała wyborów dotyczących jej organizmu i zdrowia. Zapewnił on o ochronie tej wolności przed siłami próbującymi ją ograniczyć czy zmienić.